Strony

poniedziałek, 19 marca 2018

Przytulajka

                                                


Tytuł: Przytulajka
Wydawca: CZWARTA STRONA
Ilosc stron: 464
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-857-8



Przytulajka to trzynaście chwytających za serce opowieści, w których psy, koty i inni czworonożni przyjaciele namieszają w życiu swoich właścicieli. Zwierzaki pomagają bohaterom zatrzymać się w codziennej gonitwie i dostrzec serdeczność innych ludzi.A może to miłość czeka bliżej, niż myślisz i czworonogi pomogą to dostrzec? Ciche mruczenie, miękkie futerko, merdający ogonek i oklapnięte uszko zawsze wywołują uśmiech na twarzy- bohaterów opowiadań i czytelniczek.

Autorki najpiękniejszych powieści obyczajowych stworzyły opowiadania pełne miłości, wzruszeń, nadziei, ale i nauki. Nauki dla Nas - ludzi, że zwierzaki poprawiają nastrój, pokazują Nam oraz naszym dzieciom czym jest odpowiedzialność, empatia. Tak niewiele trzeba dać od siebie aby zyskać wspaniałego przyjaciela. 

AGNIESZKA KRAWCZYK - Jeżowe lato
,,Człowiek zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest mu naprawdę potrzebne. A pragnie ciszy i spokoju. Wtedy budzi się jego dusza".

AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA - Kocia miłość
,,Człowiek zaczyna dostrzegać kogoś, kto może go potrzebować, kogoś słabszego. Zaczyna widzieć, że jego życie jest jak odrysowane od jakiegoś arkusza. Puste i monotonne. To, że wtedy wjechałaś w mój samochód, jest jedną z lepszych rzeczy, jakie mnie spotkały w ostatnim czasie".

MAŁGORZATA KALICIŃSKA - Poczet ukochanych
,,Mąż wszedł do domu, a ja z mety mu powiedziałam, co jest i jakiego to nowego lokatora mamy. Mysia ruszyła wąsikami. Ściągnął brwi i udawał nieprzejednanego. Powiedział surowo: -...walizki macie na gorze! -Ale takiej maciupeńkiej walizeczki to nie mamy!".

KAROLINA WILCZYŃSKA - Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem...
,,Co to są prezenty?-zainteresowała się krowa. -To niepotrzebne rzeczy, które ludzie dają innym, a ci drudzy udają, że jest im przyjemnie -wyjaśniła kotka".

AGATA PRZYBYŁEK - Oswój swój strach
,,Wyobraziłam sobie mydlaną bańkę otaczającą naszą rodzinę. Niestety, nie pomyślałam o tym, że może i mienią się one pięknie, ale bardzo szybko pękają. Moje szczęście też zostało wkrótce zmącone. A to wszystko dlatego, że w naszym życiu pojawił się pies...".

NATALIA SOŃSKA - Zostań ze mną
,,Zwierzęta mnie uspokajały, a jazda konna pozwalała wyciszyć się i odnaleźć pewną równowagę. Podczas przejażdżek po pobliskich lasach miałam czas na to, by myśleć lub całkowicie wyłączyć umysł. Niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, że sama przechodzę swoją osobistą hipoterapię".

AGNIESZKA LIS - Spacer
,,Nie mam siły zadbać o nie bardziej. Odrobaczać, sterylizować, prowadzić do weterynarza -mówiła ze smutkiem.-Tylko tyle mogę, nakarmić i napoić. Jak któryś przyjdzie pomruczeć w moim towarzystwie- dobrze. Jak nie- niech idą do swoich kocich spraw".

AGNIESZKA OLEJNIK - Wszystko przez Kazika
,,Mogłam sobie pozwolić na lęk, strach, niepokój, obawę, przerażenie, czy nawet panikę (zresztą żadne z tych określeń nie wydawało mi się właściwe, wszystkie były niewystarczające, słabe i jakieś rozmyte w porównaniu z tym, co kotłowało się w mojej duszy), jednak poddać się rozpaczy, znaczyłoby wydać wyrok".

JOANNA SZARAŃSKA - Karmel
,,Na widok rozpromienionej twarzyczki dziecka Kinga poczuła mieszaninę wzruszenia i euforii. Magda miała racje, Marcysia pokochała wierzchowca. Natychmiast zaczęła przetrząsać pamięć w poszukiwaniu informacji o stadninie położonej w pobliżu ich mieszkania w Krakowie, gdzie mogłaby zabierać dziewczynkę na podobne zajęcia".

MAGDALENA WALA - Uwięziona
,,Brakowało jej go. Cichych kroków, delikatnego mruczenia, czy nawet rozwalającego się na niej ciężaru. Mieszkanie wydawało się puste, zbyt puste i duże jak dla jednej osoby. Nie była w stanie pracować".

IZABELA M. KRASIŃSKA- Szcześciarz
,,Z każdym dniem czuł się coraz bardziej samotny i opuszczony. Potwornie tęsknił za czasami, gdy był małym pieskiem. Wszyscy go kochali i rozpieszczali. Kiedy urósł, nagle cała rodzina przestała się nim interesować. Nie był już malutką, puszystą i piękną maskotką, którą można było nosić na rękach".

JOANNA GAWRYCH-SKRZYPCZAK - Ucieczka Lorda Jima
,,Starsza pani sprawia wrażenie, jakby przyglądała się im uważnie, ale tak naprawdę jej wzrok jest zupełnie nieobecny. Kobieta wspomina inną rzeczywistość, przygląda się obrazom zachowanym pod powiekami. W pewnym momencie wypowiada kilka slow. Chłopcy przy fontannie, zdziwieni, na chwilę podnoszą głowy znad telefonów. Starają się zrozumieć słowa staruszki. A brzmią one mniej więcej tak: -W tym miejscu stała kanapa...".

MAŁGORZATA MROCZKOWSKA - Powrót do domu
,,Nigdy nie użalała się nad sobą, nie należała do takiego typu ludzi, którzy mieli pretensje do losu. Wręcz przeciwnie, uważała, że i tak ma dużo szczęścia w życiu, jest zdrowa, wolna i może robić, co tylko chce. A że wciąż jest samotna? No przecież nie ona jedyna!".

Pierwszy raz czytałam książkę, którą stworzyło aż 13 autorek. Znajdują się w niej krótkie, lecz bardzo chwytające za serce opowiadania . W każdym występują zwierzęta. Nie zawsze jest to jednak słodka opowieść o miłości do zwierząt. Są również opowieści o strachu przed zwierzętami, jak i o niechęci do nich. Lecz w każdej historii bohaterowie przekonują się prędzej  czy później do wspaniałych zwierzaków. Przebywanie ze zwierzętami ma wyjątkowy dobroczynny wpływ na ludzi. Dla prawie każdego z nas zwierze może być lekarzem, przyjacielem czy psychologiem. Często słyszymy  historie o tym,  jak ludzie zaczynający chorować lub po stracie bliskiej osoby czują się strasznie samotni i kupują sobie zwierzaka. W zamian za miłość i opiekę, zwierze daje nam wiele cennych darów. Każdy właściciel czworonoga zapewne ma swoja osobistą historię.

Na zdjęciu powyżej widać mojego psiaka Bena. Uwielbia on kiedy siedzę w fotelu i czytam książkę, bo wtedy zawsze może się przytulać. Czasami zasypia na książce jeśli ja zostawię na fotelu. Ja zdecydowanie jestem miłośnikiem zwierząt i przygarnęłabym chyba każde. Często jako dziecko przynosiłam rożne zwierzaki do domu, od żab po ptaki, które wyleciały z gniazda. Rodzice się zawsze śmiali, że zostanę weterynarzem, bo ratowałam wszystkie napotkane zwierzęta. Mój tata musiał rozcinać rynny czy dziwne zakamarki jeśli tylko słyszałam, że jakieś zwierze potrzebuje pomocy.

Polecam z całego serca tą książkę. Jest bardzo lekka czyta się bardzo szybko. Każdy znajdzie zapewne swoja ulubioną opowieść. A może i dzięki niej zaadoptuje czworonoga. Wielkim plusem jest to, że podzielona jest na kilkanaście opowiadań. Jeśli nie ma się czasu przeczytać całości, można za cel obrać jedno/dwa opowiadania na tydzień bez ryzyka, że zapomni się początku książki jak to czasem bywa przy dłuższych powieściach.

Moja ocena 10/10


MONIKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz