Tytuł: Zwyczajne cuda
Autor: Agnieszka Jeż
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2020
Po moim poznaniu twórczości pani Agnieszki podczas lektury Miłość warta wszystkiego, po przywiązaniu się na dłużej przy Spotkajmy się po wojnie dostaję do ręki jej kolejną powieść i w dodatku świąteczną. Jednak nie było już efektu WOW chociaż powieść wypada na plus.
Zwyczajne cuda to opowieść o bibliotekarce Marcie, która poszukując miłości wywiesza ogłoszenie na tablicy informacyjnej. Opowieść o czterdziestoletnim Krzysztofie, który czuje potrzebę stabilizacji. O wielu innych zwyczajnych, prostych ludziach, którzy pod pozorami ukrywają swoje marzenia, dramaty. To lekrura o przecinaniu się ludzkich ścieżek, o efekcie domina gdzie jedno wydarzenie odmienia losy wielu osób. A wszystko dzieje się przed świętami Bożego Narodzenia.
Zacznę od tego, że zabrakło mi typowej magii świąt w tej powieści. Akcja dzieje się od kilku tygodni do kilku dni przed. Za mało choinek, światełek i atmosfery świątecznej niestety bo nastawiałam się na taką typową powieść o śnieżnym puchu, migoczących światłach świec. Nie mogłam się w lekturę wkręcić na samym początku z powodu mnogości bogaterów i wątków, ale później już było dobrze.
Styl pani Agnieszki pozostał niezmienny i jest miło, ciepło, przyjemnie. Są zwyczajni ludzie, ich oroblemy i najprawdziwsze emocje. Drogi bohaterów przecinają się w zaskakujący sposób co wprawia czytelnika w zaciekawienie. Mamy możliwość poznania ciekawych lektur książkowych ponieważ dość duża część powieści poświęcona jest klubowi czytelniczemu i omawianiu powieści przez jego członków.
Powieść czyta się dość szybko, pomijając moje początkowe zniechęcenie. Im głębiej w las tym lepiej i ciekawiej, ale mam ogromny niedosyt jeśli chodzi o zakończenie. Chętnie przeczytałabym jeszcze tak ze dwa rozdziały na rozwinięcie go, ale nie można mieć wszystkiego. No chyba, że będzie kontynuacja to wybaczam wszytko i czekam ponieważ zdecydowanie polubiłam wszystkich bohaterów, nawet tych pobocznych.
Pozycja warta uwagi dla miłośników pióra Agnieszki Jeż. Miłość, relacje rodzinne, poszukiwanie szczęścia ale i problemy jakie serwuje nam autorka zmuszają do myślenia, skupienia, zadumy. Rozwinięcie ich otula nas jednak ciepłem i zrozumieniem, w bogaterach możemy odnaleźć cząstkę siebie i wyciągnąć naukę a po to też przecież czytamy powieści prawda?
Moja ocena: 8/10
DOROTA
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wtdawniwu FILIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz