wtorek, 15 października 2019
Ostatnia noc Olivii - Christina McDonald (117/2019)
Tytuł: Ostatnia noc Olivii
Autor: Christina McDonald
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 333
Pracuje na nocne zmiany. Jeśli mam wolny wieczór to teoretycznie powinnam położyć się wcześniej do łóżka i odespać. Jeśli jednak zawalam nockę i czytam do drugiej rano to ta książka jest tego warta. Ostatnią noc Olivii miałam rozłożyć sobie na części ale się nie dało. Ta książka nie wypuściła mnie ze swych objęć aż nie doczytałam jej do samego końca. To chyba coś znaczy prawda?
Wyobraź sobie teraz taką historię. Jesteś samotną matką nastolatki. Starasz się za wszelką cenę ją chronić i zapewnić jej wszystko co najlepsze. Któregoś ranka dostajesz jednak telefon ze szpitala, gdzie okazuje się, że trafiło twoje dziecko, które jest w śpiączce. Taki właśnie telefon otrzymuje Abo Knight, mama Olivii to jednak nie koniec złych wiadomości. Okazuje się, że Oliwia spadła z mostu, choć ciało żyje to mózg umarł i nie ma szans, aby dziewczyna się obudziła i normalnie funkcjonowała. W dodatku nastolatka jest w ciąży. Policja uznaje zdarzenie za wypadek, ale matka zauważa na nadgarstkach Olivii siniaki. Od teraz wie, że nie podda się dopóki nie dowie się prawdy co wydarzyło się ostatniej nocy.
Ta powieść była fenomenalna. Potrzebowałam czegoś co pochłonie moją uwagę do tego stopnia, że nie będzie mi się chciało oglądać filmu, sięgać po telefon komórkowy, czy iść spać. Ogromnie trzyma w napięciu, odkrywa wszystkie tajemnice powolutku, dawkuje czytelnikowi wrażenia. A zresztą... bawi się czytelnikiem, ponieważ gdy już myślałam, że doskonale wiem co się wydarzyło i kto jest winny całej sytuacji, jedno zdanie wzbudza mój niepokój i wpędza w konsternację. A to po to, aby ponownie zmylić trop, ponieważ zakończenia absolutnie nie da się przewidzieć.
Powieść pokazuje również wspaniałą relację między matką a córką. Sama mam córki, które kocham tak jak Abi kochała Olivię (notabene moja córka to też Oliwia). Pewne zaniepokojenie wzbudzało we mnie jednak to co powieściowa matka w miarę swojego dochodzenia odkrywała. I zaczęłam zastanawiać się kiedy przestajemy wiedzieć wszystko o swoim dziecku, co wtedy robić gdy dzieci mają swoje sprawy, tajemnice. Nadmierna kontrola czy pozwalanie na wiele? A co gdy to dorosły ukrywa tajemnicę, którą odkrywa dziecko? Jak odbudować później wzajemne zaufanie.
Zakończenie sprawiło, że łzy lały się ze mnie strumieniami. Nie wiedziałam, że jestem w stanie tak spazmatycznie szlochać a tu proszę! Książką wzbudza więc wiele emocji, od złości, strachu i niepokoju po wzruszenie, zrozumienie, zaskoczenie. To doprawdy niezwykłe jak na thriller, aby przy nim płakać, ale że ja to uwielbiam więc nie narzekam. Oprócz samej tajemnicy do rozwikłania książka jest o szczerości między rodzicem a dzieckiem, o szczerości do drugiego człowieka w ogóle, czy to chłopak, przyjaciółka czy nauczyciel. Przeczytamy o tym, że prawda nie zawsze nas wyzwala, ale czasem nie ma odwrotu.
Ostatnia noc Olivii to taka powieść, którą ma się w biblioteczce i sięga się po nią jeszcze raz. Chcecie się przekonać czy mam rację to zapraszam do lektury.
Moja ocena: 9/10
DOROTA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może i ja poszukam tej książki. Recenzja zachęcająca.
OdpowiedzUsuń