piątek, 29 listopada 2019

Kopia doskonała- Małgorzata Rogala (130/2019)




Tytuł: Kopia doskonała
Autor: Małgorzata Rogala
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 352
Rok wydania: 2018




Dominika dostała ofertę namalowania kopii bardzo drogiego obrazu dla ekscentrycznego kolekcjonera. W tym celu wyjechała do Francji. Po skończeniu pracy oryginalny obraz znika, a wraz z nim przepada malarka.
Dziewczyna jest poszukiwana przez policję. Wiadomość o kradzieży obrazu z prywatnego muzeum rozchodzi się z prędkością światła. 
Gdy babcia Dominiki otrzymuje zdjęcie wnuczki na tle słynnego lyońskiego muralu, dobrze wie że to zakamuflowana wiadomość.
Kobieta zgłasza się o pomoc do Celiny - początkującej prywatnej detektyw. Choć jest to bardzo kusząca propozycja, Celina wie ze zgadzając się na nią, będzie zmuszona do walki ze swoimi fobiami i będzie musiała pokonać traumę, której doznała rok wcześniej.
Podczas podążania śladami malarki, cały czas ktoś jest o jeden krok przed nią. Dodatkowo jest śledzona przez tajemniczego mężczyznę.

Trauma, czyli pewnego rodzaju uraz psychiczny to stan wywołany nagłym czynnikiem zagrażającym życiu lub zdrowia. Celina przeżyła najgorsze chwile w swoim życiu kiedy została porwana i przetrzymywana na przemian w ciasnym pomieszczeniu lub w podłużnej skrzynce. Choć była już bezpieczna to cały czas prześladowały ją fobie i strach przed ciasnymi i małymi pomieszczeniami. Nadarzyła się okazja, aby w końcu zostawić przeszłość za sobą i zacząć żyć normalnie. Czy uda jej się pokonać paniczny strach i wyjdzie ze swojej strefy komfortu?

Książka wciąga od pierwszych stron. Styl autorki jest bardzo dobry, taki jak lubię. Nie ma tu żadnego obwijania w bawełnę. Choć nie znajdziemy tu krwawych zbrodni to bardzo dobrze skonstruowany kryminał psychologiczny. Jest to książka z dawką humoru, tajemnic oraz wątkiem śledczym.
Autorka intryguje czytelnika kolejnymi zwrotami akcji tak, aby czytelnik nie przewidział kolejnych wydarzeń. Małgorzata Rogala w bardzo dobry sposób połączyła kilka gatunków w jednej powieści. 

Akcja toczy się z punktu widzenia Dominiki i Celiny. Dodatkowym atutem jest podróż po malowniczym otoczeniu, opisy francuskich miasteczek i miejsc. 
Z miłą chęcią sięgnę po kolejny tom z serii z Celiną Stefańską. 


Moja ocena 8/10
MONIKA

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu Czwarta Strona

czwartek, 28 listopada 2019

Najmilszy prezent - Agnieszka Krawczyk (129/2019)



Tytuł: Najmilszy prezent
Autor: Agnieszka Krawczyk
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 464

W miasteczku o nazwie Uroczyn znajduje się ulica Wierzbowa. Mieści się przy niej 9 domów, a w środku każdego z nich inne osoby, inne troski i problemy, różne radości i marzenia. Poznamy samotną matkę z niepełnosprawnym dzieckiem, lekarza po rozwodzie, apodyktyczną damę i bojącego się jej męża, który zaczyna się buntować, młodą kobietę przeżywającą zawód, rodzeństwo artystów, małżeństwo działaczy społecznych, ojca tęskniącego za synem, który wyjechał. Na samym końcu ulicy pod lasem mieszka samotna starsza pani, była bibliotekarka Flora Majewska. Dla jednych zwariowana staruszka, dla innych dobry duch ulicy Wierzbowej. 

Wszyscy przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia, ale dla pani Flory będą to ostatnie święta w swoim domu. Kobieta czuje się samotna, boi się, że niedługo siły ją opuszczą i dlatego zdecydowała przenieść się do ośrodka. Na koniec postanawia do wszystkich sąsiadów wysłać listy - dla jednych z radą, dla innych z przestrogą. Staruszka, która jest dobrą obserwatorką ludzkich charakterów, dlatego nader celnie trafia ze swoimi przesłaniami. Kogo list poruszy? Kto się zezłości, a kto odmieni swoje zachowanie? Kto pozostanie obojętny?

Agnieszka Krawczyk jest dla mnie mistrzynią w przemycaniu ogromnej dawki dobra w swoich powieściach. Takiego czystego, subtelnego dobra w najczystszej postaci. Oczywiście, że jej powieści nie są oblane lukrem od początku do końca. Tutaj mamy wybuchowa mieszankę charakterów, najróżniejsze problemy takie jak rozwód, samotność, załamanie nerwowe, stratę pracy, tęsknotę, ale pod tym wszystkim delikatnie migoczą okruszki dobra, które przyciągają czytelnika i dają mu ogromną nadzieję. Nadzieję na to, że w tym naprawdę miejscami okropnym świecie, gdzie pełno jest złą i przemocy, przekrętów i agresji, dobro naprawdę istnieje. 

Najmilszy prezent jest ciepłą, spokojną powieścią o sąsiedzkich problemach, o troskach najzwyklejszych ludzi, których na co dzień być może spotykamy obok siebie. Doświadczymy wzruszeń, złości, rezygnacji, radości, czułości - przeżywamy dosłownie każdą emocję razem z bohaterami. Historia prosta, ale z elementami zaskoczenia i trudnym do przewidzenia zakończeniem. A tak naprawdę powieść wcale się ostatecznie nie zakończyła ponieważ to dopiero pierwszy tom cyklu pt. Ulica Wierzbowa. To zdecydowanie najmilszy prezent dla mnie jako wielkiej miłośniczki twórczości autorki.

Na koniec dodam, że powieść idealna na okres bożonarodzeniowy. Na kartach powieści zdecydowanie poczujemy klimat świąt, zapach pierników i kadzidełek i tą niesamowitą atmosferę bliskości, radości, oczekiwania i prezentów. Autorka doskonale wprowadza czytelnika w ten jedyny, wyjątkowy nastrój spowodowanymi właśnie świętami. Pokazuje ona też, że najbardziej ze wszystkiego liczą się ludzie, ich obecność, życzliwość, rozmowa i bliskość. 

Polecam serdecznie Najmilszy prezent - sprawdźcie sami jaka magia dzieje się na kartach tej powieści.

Moja ocena 10/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu FILIA



poniedziałek, 25 listopada 2019

Powrót do tradycji - Małgorzata Kasprzyk (128/2019) Przedpremierowa recenzja patronacka






Tytuł: Powrót do tradycji
Autor: Małgorzata Kasprzyk
Wydawnictwo: Waspos
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 324


Po przeczytaniu i zachwyceniu się pierwszą częścią sagi rodu Baranowskich przyszedł czas na Sagę rodu Wysockich.


Druga część przedstawia dzieje spokrewnionej rodziny Baranowskich i Wysockich. Przed wojną Wysoccy mieszkali na Podlasiu. Los ich nie szczędził i ich dworek nie przetrwał, musieli przenieść się do Warszawy.
Zdołali tam przetrwać czasy PRL-u, zaś po zmianie systemu politycznego odkryli w sobie talent do biznesu. Najmłodszy z potomków zapragnął powrotu do tradycji, odzyskane ziemie po przodkach postanowił wykorzystać.
Wiedział, że w ciągu ostatniego półwiecza jego rodzinie różnie się wiodło - jej członkowie miewali okresy gorsze i lepsze. Czasami los bywał okrutny, ale to dzięki rodzinie i korzeniom udało im się przetrwać ciężkie powojenne lata terroru i prześladowców.

Powieść opowiada nie tylko o rodzinie i przejściach z jakimi się zmagali, ale również o miłości i uczuciach. Niestety, niektóre wybory miały posmak tragizmu i trzeba było wyrzec się głębokich uczuć. Czy jednak można być szczęśliwym i żyć z kimś kogo się nie kocha? Niestety takie sytuacje się zdarzają do dziś. Lecz takie osoby nigdy nie są i nie będą szczęśliwe a na dodatek unieszczęśliwiają swoich małżonków.

Autorka po raz kolejny w fantastyczny sposób przedstawiła czytelnikowi ród Wysockich i Baranowskich oraz ich losy, które cały czas sie splatają. Pani Małgorzata wykonała kawał świetnej roboty. Stworzyła całkiem inną, niebanalną opowieść o niespełnionej miłości, ciężkich czasach, rodzinie i o przetrwaniu rodu oraz powrotu do tradycji.

Książka składa się z trzech części; część pierwsza- dwudziestolecie międzywojenne, część druga- PRL, część trzecia-III RP.
Czytelnik ma bardzo dobrą możliwość poznania większości rodu Wysockich. Na uwagę zasługuje to jak autorka w genialny sposób przeplata teraźniejszość z przeszłością. Piękne suknie, uroda kobiet i te czasy, o których tak naprawdę mało we współczesnej literaturze. Jest to seria z historią w tle. 

Polecam sięgnąć po tę powieść, która zmusza nas do refleksji i po przeczytaniu nie jedna osoba postanowi dowiedzieć się trochę więcej o swojej rodzinie, przodkach i tradycji. Ja już to zrobiłam.


Moja ocena 8/10
MONIKA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Was Pos


czwartek, 21 listopada 2019

Dziewczyna zwana Jane Doe- Victoria Helen Stone (127/2019)



Tytuł: Dziewczyna zwana Jane Doe
Autor: Victoria Helen Stone
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 381

Intrygujący opis na okładce zapowiadał bardzo ciekawą lekturę. Podwójne życie kobiety, chęć zemsty, niczego nieświadomy mężczyzna i kobieta manipulantka. Pomyślałam sobie, że wow! To będzie mega odskocznia od powieści obyczajowych z motywem miłości czy zdrady w tle. Będzie to wypośrodkowanie pomiędzy krwawymi thrillerami z morderstwami ponieważ Dziewczyna zwana Jane Doe miała w zamyśle być thrillerem psychologicznym. 

Niestety do dobrego thrillera było tej powieści bardzo daleko. Zbyt mało akcji, wszystko mocno przewidywalne, zero tajemnicy, a trzymanie w napięciu kuleje ogromnie. Bardziej z tego wszystkiego wyszła powieść obyczajowa opowiadając o kobiecie dążącej do zemsty na mężczyźnie i tylko minimalne elementy thrillera ujawniły się w trakcie czytania. 

Jest to książka o Jane, która porzuca swoje prawdziwe życie, w którym jest pewną siebie, silną kobietą, a przenosi się do innego miasta gdzie gra kobietę miłą, grzeczną, zakompleksioną. Dzięki temu staje się łatwym celem dla kolegi z pracy Stephena, który uwielbia takie kobiety, aby pokazywać im gdzie ich miejsce, aby nimi rządzić i je upokarzać. Jane właśnie o to chodzi, chce aby mężczyzna zwrócił na nią swoją uwagę a później to ona zrealizuje swój plan. 

Motyw zemsty na mężczyźnie był interesujący i mógł mieć przyszłość ale zakończenie było jednak zbyt słabe i mało widowiskowe jak na możliwości głównej bohaterki, którą o dziwo od razu polubiłam i szczerze jej kibicowałam. Była wykreowana bardzo dobrze, jej podwójne życie i całkiem odmienne charaktery również. Narracja w książce prowadzona z jej punktu widzenia daje nam dostęp do jej głowy, motywów i przemyśleń co pozwala na jej głębokie poznanie. Jane nie byłaby może moją przyjaciółką, ale fascynowały mnie jej zachowania i siła. 

Powieść w swoim zamyśle miała pokazać niesprawiedliwość w traktowaniu kobiet i mężczyzn zarówno w aspekcie zawodowym jak i prywatnym. Dominacja mężczyzn była aż przerysowana w tej książce, choć nie powiem, że temat warty był poruszenia. Ciut lepsze dopracowanie fabuły i mielibyśmy książkę skłaniającą do przemyśleń i zmian. 

Nie jestem taka całkiem na nie po tej lekturze. na jej obronę mam to, że została napisana przystępnym językiem, czytało się ją lekko i szybko. Były momenty, które mnie szczerze ubawiły, a cała historia w swoich niedoskonałościach miała coś interesującego, co mnie przyciągnęło do niej. Może nie sięgnęła bym po nią po raz drugi, bo nic nie wniosła specjalnego do mojego życia, ale czasu z nią nie uważam za zmarnowany. Zapewniła mi rozrywkę a o to też chodzi podczas czytania.

Moja ocena: 6/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona



poniedziałek, 18 listopada 2019

Uwierz w Mikołaja - Magdalena Witkiewicz (126/2019)





Tytuł: Uwierz w Mikołaja
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 408


,,Różne mają ludzie marzenia. Niektórzy pragną miłości, inni po prostu chcą czuć się bezpieczni. Niektórzy chcą malować akty, a inni po prostu marzą o dalekich podróżach. Niekiedy zdarza się, że dobry los postanawia im w tym pomóc...,,

Ania była pewna, że urodziła się po to by dawać szczęście. Jej dewizą było ,,co zasiejesz, to zabierzesz". Nie brała pod uwagę, że krzywda spotyka również poczciwych ludzi. Jej córka Zosia wierzy w Mikołaja i marzy o wielkiej choince, takiej jak w centrum handlowym, a pod nią o mnóstwie prezentów. Jednak tym razem jej Wigilia zapowiada się całkiem inaczej.
Policjant Robert ma służbę w święta bo jako jedyny nie ma rodziny, więc może się poświęcić. 
Agnieszka co roku spędza święta z babcią, która ją wychowała po stracie rodziców. Kocha ją najbardziej na świecie i nie może znieść, iż babcia nagle zmieniła plany i postanowiła spędzić tę Wigilię bez niej. Nie myśląc długo jedzie do domu babci , położonego w samym środku lasu. Dom jest pusty, a śnieg powoduje, że droga do cywilizacji zostaje odcięta przez cięgle padający śnieg. Niespodziewany gość odmieni jej plany i życie oraz marzenia, w które zaczęła wątpić. 
Krystyny marzeniem było stworzenie miejsca, w którym pensjonariusze odnajdą prawdziwy dom. W domu seniora Happy End nie było miejsca dla zwyczajnych ludzi, każdy z nich był inny i miał swoją historię. Choć stworzyła wspaniałe miejsce dla ludzi to jej wraz z mężem nie udało się stworzyć na tyle mocnych więzi, przywiązania do tradycji, by wszyscy razem spotkali się co roku przy wigilijnym stole. Każdy z członków rodziny miał inne plany- wakacje w ciepłych krajach, centrum handlowe czy czas dla innych.

Lecz tym razem będzie inaczej, los troszkę zakpi i pozmienia dotychczasowe plany bohaterów.

Marzenia są największą siłą napędową świata. To ludzie z marzeniami kreują wydarzenia, tworzą wynalazki, popychają do przodu rozwój techniki, powodują, że inni chcą sięgnąć po więcej. To właśnie dzięki marzeniom człowiek żyje, dąży do ich spełnienia, rozwija się. Myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych i im bardziej czegoś pragniemy i o tym marzymy to się to zbliża do nas. Wszystko się może zdarzyć tylko najpierw trzeba się odważyć marzyć.



Od świątecznych książek oczekuję wprawienia mnie w gwiazdkowy nastrój i Magdalenie Witkiewicz udało się to na 110%. Uwierz w Mikołaja to bardzo świąteczna, emocjonalna i dająca nadzieję, że marzenia się spełniają książka. Wielobarwni bohaterowie, na których braki nie mamy co narzekać a wręcz przeciwnie. Jest to doskonała lektura z ogromem miłości, dobroci, przyjaźni, ludzi o dobrym sercu, wiary w Mikołaja. 

Bardzo ujęła mnie ta książka, a przede wszystkim opowieść Ani i jej córki Zosi, przy której nie raz się wzruszyłam. Muszę jeszcze wspomnieć o genialnym opowiadaniu pensjonariuszy domu Happy End, przy której śmiałam się gromkim śmiechem. 

Autorka zaserwowała czytelnikowi taką powieść, dzięki której odczuwamy potrzebę bliskości i rodzinnego ciepła. Historie od początku wciągają, sprawiają, że nie jedna łza zakręci się w oku a za moment zostanie przełamana głośnym chichotem. Powieść zmusza do refleksji nad życiem w rodzinie i nad tradycjami.

Moja ocena 9/10

MONIKA

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu FILIA

niedziela, 17 listopada 2019

Rytuały wody - Eva Garcia Saenz de Urturi (125/2019)



Tytuł: Rytuały wody
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 535

Nadeszła pora, aby przekonać niedowiarków, osoby wahające się lub takie, które jeszcze o tej pozycji nie słyszeli do... koniecznego przeczytania jej! Zaczynam zastanawiać się czy aby nie brakuje mi słów w słowniku do opisania jakie to było dobre, ale jednak spróbuję!

Mamy do czynienia z drugim tomem Trylogii Białego Miasta czyli Rytuałami wody. Recenzja pierwszego tomu Cisza Białego Miasta- Recenzja była tak entuzjastyczna, że nie spodziewałabym się, że coś może ją pobić. Przeważnie pierwszy tom zawsze jest najlepszy a następne to tylko kontynacja, trochę dopowiedzeń i ciągnięcie tematu. No a tutaj właśnie odwrotnie! Drugi tom bije poprzednika na głowę! 

Spotykamy się z poznanymi wcześniej bohaterami - śledczy Unai, pseudonim Kraken zmaga się z problemami osobistymi, rodzinnymi, stara się wrócić do normalności po postrzale w głowę, który zaserwował mu seryjny morderca. Nie jest to łatwe ponieważ mężczyzna zmaga się z afazją mowy czyli niejako musi nauczyć się mówić od podstaw. Podkomisarz Alba również przeżywa niemiłe sytuacje związane z odkryciem tożsamości tegoż mordercy, a dodatkowo sprawę komplikuje jej odmienny stan.

Tym razem policja musi zmierzyć się z niecodziennym zabójstwem kobiety w ciąży, którą znajdują powieszoną głową w dół z głową zanurzoną w wodzie. Okazuje się, że śledczy Unai znał tą kobietę w młodości, byłą jego pierwszą dziewczyną. Reszta jego przyjaciół czyli trzech mężczyzn również ją znało, ale od 25 lat żaden nie chce o tym rozmawiać. Morderstwa nie ustają, nikt nie wie czy może być bezpieczny czy nie. Mordercę bardzo trudno odnaleźć, podczas gdy niektórzy mają go obok siebie.

Autorka znowu wodzi czytelnika za nos. Przedstawia nam fakty w taki sposób, że ja jej całkowicie we wszystko wierzyłam a potem uderzałam się w głowę jak mogłam być taka naiwna. Widziałam tylko to co zręcznie włożyła w mój umysł Eva. Zaskoczył mnie fakt, że thriller może, oprócz rozrywki jaką serwuje ten gatunek literacki, poruszać istotne problemy społeczne. Tutaj problemem tym były relacje rodzic - dziecko. Jak zaburzone postawy rodziców i złe traktowanie dzieci mają wpływ na ich całe również dorosłe życie. Jak później ciągnie się za nimi to zło i jak wypacza im to później charakter. Innymi słowy zły rodzic tworzy najczęściej takie same dziecko. Bardzo bolesne było uświadomienie sobie, że nie każdy powinien być rodzicem, posiadanie dziecka zdecydowanie nie powinno być dane każdemu, bo niekiedy pod powłoczką idealnego rodzica znajdujemy potwora. Osoby, które powinny chronić swoje potomstwo urządzają im najgorszy koszmar. 

Powieść Rytuały wody jest niesamowicie wciągająca, cały czas coś się dzieje, porusza poważne tematy, wprowadza mnóstwo napięcia i zamieszania utrzymując czytelnika w stanie ciągłej gotowości, trzymając jego uwagę na sznureczku, który jest cały czas napięty. Polecam ogromnie fanom dobrych thrillerów, fanom historii, zabytków, celtyckich rytuałów, fanom pięknej architektury, miłośnikom wielkich emocji oraz autentycznych, dających się bardzo lubić bohaterów.

Ja jestem na wielkie TAK i już nie mogę doczekać się tomu trzeciego. Koniecznie Nadróbcie zaległości w czytaniu kochani!

Moja ocena 10/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MUZA SA



środa, 13 listopada 2019

Pod tym samym niebem - Katarzyna Kielecka (124/2019)



Tytuł: Pod tym samym niebem
Autor: Katarzyna Kielecka
Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 302

Sięgnęłam po pierwszą powieść świąteczną tego roku, potrzebowałam tego magicznego klimatu, światełek, choinki, pierników, prezentów. Już sama okładka przekonywała mnie, że to będzie właśnie tego typu lektura. Niestety troszkę się rozczarowałam, nie poczułam tego wyjątkowego klimatu.

Akcja powieści zaczyna się pod koniec listopada i kończy w Nowy Rok. Historia opowiada o dwóch przyjaciółkach Liliannie i Kindze, które oprócz siebie nie mają prawie nikogo na świecie. Lilka samotnie wychowuje 4 letnią, chorą córkę, trwa w związku bez przyszłości. Niespodziewanie otrzymuje list od bliźniaczej siostry swojej zmarłej babci, która pisze o jakimś spadku, o tym, aby Lilka koniecznie przyjechała ją poznać bo zostało jej mało czasu. Początkowo kobieta chce zlekceważyć przesyłki, ale w miarę czytania, poznawania rodzinnej historii postanawia działać. Kinga to zwariowana pracoholiczka, uwielbiająca adrenalinę wynikającą z ciągłych podróży po Polsce i kolejnych projektów. Związek z Adasiem traktuje poważnie choć nie chce żadnych zobowiązań. Boi się ich i ucieka gdy na horyzoncie pojawiają się deklaracje. 

Pod tym samym niebem to taka lekka moim zdaniem historyjka o przyjaźni, chorobie dziecka, trudnych związkach. Przeczytamy o pracoholizmie i o tym, że strach przed zaangażowaniem w związek nie zawsze jest zasadny, a ucieczka może przekreślić coś wartościowego. Autorka porusza również problem życiowych zmian. Czasem warto jest skoczyć na gębową wodę, rzucić wszystko i zaryzykować. Zrobić coś dla siebie, a nie z myślą o innych. Zmiany, których się obawiamy najczęściej wychodzą nam tylko na dobre.

Może i powieści brakło trochę klimatu świąt, ale jako spokojna aczkolwiek z elementami humoru powieść na chłodniejsze wieczory będzie idealna. Najważniejsze, że ja się przy niej nie nudziłam, momentami zawilgotniały mi oczy, dała mi trochę do myślenia. Podobali mi się bohaterowie w tej powieści, nieoczywiści, różnorodni, tacy żywi, którzy sprawiali, że o nich myślałam nawet po odłożeniu lektury.

Jeśli potrzebujecie coś lekkiego, rodzinnego to ta lektura będzie dla was. Jeśli chcecie książki zdecydowanie świątecznej to tutaj tego nie znajdziecie aż w tak dużym stopniu. Wybór należy do was.

Moja ocena: 7/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Szara Godzina oraz autorce


poniedziałek, 11 listopada 2019

Ps kocham Cię na zawsze - Cecylia Ahem (123/2019)



Tytuł: Ps kocham Cię na zawsze
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat imprint MUZA SA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 448

Myślę, że większość z Was zna historię Holly i Gerrego- jak nie z książki to z filmu i tym samym tytule.
7 lat temu Holly straciła swojego męża. Umarł na raka w wieku 30 lat. Przed śmiercią zrobił coś wyjątkowego. Zostawił 10 listów, które kobieta miała otwierać w kolejnych miesiącach po jego odejściu. Każdy list był podpisany słowami Ps. Kocham cię.

Holly Kennedy poukładała sobie życie na nowo. Pracuje wraz z siostrą a przy jej boku jest mężczyzna. Pewnego dnia Ciara, siostra kobiety, namawia ją, aby wzięła udział w podcaście, na którym będzie opowiadać jak jej życie się zmieniło po odejściu męża, jak poradziła sobie w tym traumatycznym czasie.
Holly nie spodziewała się, iż ten podcast wywróci jej życie do góry nogami. Jedną ze słuchaczek była Angela, która po całym spotkaniu zainspirowana pomysłem listów Gerrego postanowiła założyć klub PS kocham cię.
Członkami klubu są osoby bardzo chore, które Andzela spotkała na terapii grupowej dla nieuleczalnie chorych. Historia, którą opowiedziała Holly napełniła ich światłem i nadzieją. Celem klubu jest pozostawienie wiadomość dla bliskich, aby łatwiej im było przejść przez ten czas po stracie. 

Czy kobieta jest w stanie zmierzyć się jeszcze raz z traumatyczną przeszłością?
Czy pomoże członkom klubu PS Kocham cię?

Jak rozmawiać o śmierci?
Śmierć to nie jest łatwy temat. Czujemy się tak swobodnie rozmawiając o życiu, o tym jak żyjemy i jak żyć lepiej, zaś rozmowa o śmierci wydaje się nam niewygodna i pełna pułapek. Holly odważyła się i odbyła rozmowę o jednej z najważniejszych , najgłębiejszy i najmroczniejszym chwil w swoim życiu.
Kiedy umarł jej maż nie chciała żyć, pragnęła umrzeć, umarła jakaś cześć jej, ale również inna część się narodziła. Ludzie z klubu chcieli słuchać o Gerrym i o listach, o ich wspólnych życiu, chcieli słuchać o tym jak za nim tęskni i jak sobie go zapamiętała.

Czytając historię Holly nie da się nie wzruszyć, uronić łzy. Powieść pokazuje wszystkie kolory życia, które czasami przybierają czarno białą barwę. Często nie doceniamy chwil i czasu jaki mamy każdego dnia. A tak naprawdę nie wiadomo co los dla nas przygotował. Historia jaką stworzyła autorka trafia prosto w serce.

Bardzo piękna, życiowa książka. Ogromna dawka miłości , żalu , rozpaczy po stracie najbliższych osób. Zmusza do refleksji nad nieuchronnym przemijaniem. Po przeczytaniu ksiazki aż chce się sięgnąć po kartkę, długopis i napisać list.

Moja ocena 7/10
MONIKA

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu AKURAT imprint MUZA SA

wtorek, 5 listopada 2019

Cisza białego miasta - Eva Garcia Saenz de Urturi (122/2019)



Tytuł: Cisza białego miasta
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 568

Odłożyłam dopiero co skończoną powieść i... jestem w szoku! To było fenomenalne! Ponad 500 stron czystego, dobrego, soczystego thrillera! To było tak niesamowicie dobre, że jestem wprost w euforycznym stanie z powodu tego, iż dosłownie za moment będę mogła sięgnąć po drugi tom Trylogii Białego Miasta. Tak! Dobrze czytanie - przewidziane jest trzy części powieści. Doczytałam, że zamierzona jest nawet ekranizacja.


Podczas lektury przenosimy się do hiszpańskiego miasteczka Vitorii, gdzie dwadzieścia lat temu miały miejsce makabryczne zbrodnie. Zabójca mordował niemowlęta, dzieci i nastolatków, zawsze w tym samym wieku, zawsze w parach. Teraz zbrodnie powróciły i są łudząco podobne do tych sprzed lat tylko, że skazany za pierwsze zbrodnie siedział ten czas w więzieniu. Teraz jednak ma wyjść na przepustkę, a ludzie zaczynają wpadać w panikę. Śledztwo prowadzi Unai Lopez de Ayala, którego metody śledcze nie podobają się przełożonym. Ten jednak wspominając osobistą tragedię stara się nie dopuścić do kolejnych morderstw, traktuje tę sprawę wyjątkowo.

Jeśli nie masz zbyt dużo czasu to ostrzegam - nie czytaj tej recenzji dalej. Niechcący przekonam Cię do sięgnięcia po tą pozycję a to skończy się zarwaną nocą lub obowiązkami, ponieważ raz wzięta do ręki przykleja się do niej do ostatniej strony. Nie żartuję. Ja czytałam cały dzień, drogę do pracy, każdą przerwę, a nawet po nocnej zmianie poświęciłam sen i musiałam ją doczytać! Wszystko przez autorkę, która nie tylko daje nam nie lada zagadkę, prowadzi nas cudownymi uliczkami Vitorii, pokazuje zabytki. Eva nie tylko pozwala nam zagłębić się w głębokie relacje rodzinne czy partnerskie głównych bohaterów ale ona dosłownie drwi sobie z nas. Daje nam podpowiedzi do rozwiązania zagadki, już prawie pozwala odetchnąć, by w ostatnim momencie roześmiać się nam w twarz z powodu podrzucenia fałszywego aczkolwiek wielce prawdopodobnego tropu.


Akcja pędzi, zegar tyka, kolejne ofiary czekają na swoją śmierć, a mordercą jest... zapomnijcie, że wam powiem, ale ja zbieram szczękę z podłogi wiecie? Czasem okazuje się, że rozwiązanie zagadki mamy pod nosem, ale go nie dostrzegamy gdy uczestnikiem gry jest seryjny morderca, mistrz w swoim "fachu", zręczny manipulator. Nawet śledczy Unai, który jest znakomitym profilerem znającym najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu został wywiedziony w pole.

Zakończenie ogromnie zaskakuje i czytelnika i głównych bohaterów. Mnie zaskakuje umysł autorki, który był w stanie wymyśleć coś tak wybitnego. Nie mówię tutaj o książce na miarę Nobla, ale o fenomenalnej zagadce, fascynujących bohaterach, dzięki którym czas spędzony z tą książką zdecydowanie pozwolił mi na całkowite odcięcie się od rzeczywistości i zapewnił ogromną dawkę emocji ale i rozrywki.

Cisza białego miasta pozwala nam jeszcze zrozumieć jedno - przeszłość zawsze będzie rzutowała na przyszłość i teraźniejszość. Każdy nawet najmniej istotny szczegół czy wydarzenie, o którym pewnie szybko zapomnimy w przyszłości może odbić się rykoszetem. Źli ludzie, ale tacy naprawdę żli do szpiku kości nie rodzą się takimi... to doświadczenia życiowe sprawiają, że mrok wydostaje się na powierzchnię.

Moja ocena 9/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MUZA SA





poniedziałek, 4 listopada 2019

Alex North - Szeptacz ( 121/2019)






Tytuł: Szeptacz
Autor: Alex North
Wydawnictwo: MUZA.S.A
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 480


Pisarz Tom Kennedy po stracie ukochanej żony nie potrafi  pogodzić się z jej śmiercią. Ból i tęsknota powodują, iż nie potrafi znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. To żona zawsze znajdywała rozwiązanie problemów i spędzała większość czasu z dzieckiem. Mężczyzna postanawia zacząć wszystko od nowa. Inne miasto i nowy dom mają być startem w lepsze jutro. Oboje z chłopcem bardzo wierzą, że ta zmiana pomoże im przejść przez traumatyczny czas.

Miejscowość Senne Featherbank wygląda na bardzo spokojną. Lecz w tym miasteczku kryje się bardzo mroczna przeszłość. Dwadzieścia lat temu Frank Carter porwał i zamordował pięciu chłopców. Do dziś nikt nie wie dlaczego to zrobił. Prasa nadała mu przezwisko ,,Szeptacz,, gdyż miał w zwyczaju szeptać pod oknem ofiar. 
Mężczyzna odsiaduje swoją karę w więzieniu. Kiedy dochodzi do zaginięcia chłopca, koszmar z przed lat powraca. Wszystko wskazuje na to, że sprawa szeptacza ożyła.

Czy porwanie chłopca jest powiązane z szeptaczem ?
Czy chłopiec się odnajdzie?

Porwanie dziecka to najgorszy koszmar jaki może spotkać rodzica. Co roku dochodzi do setek tysięcy porwań, kiedy to dziecko znika bez śladu. Ból, cierpienie i ogromna bezradność rodzica jest niemożliwa do opisania słowami. Każda kolejna godzina kiedy nie ma dobrych wieści jest męczarnią. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić takiej sytuacji, gdyż sama jestem mamą. Wiele historii z udziałem porwanych dzieci kończy się tragicznie. 

Szeptacz od początku, kiedy tylko się ukazał został okrzyknięty thrillerem, o którym mówi cały świat. Ciekawość wzięła górę i postanowiłam sprawdzić na własnej skórze czy naprawdę jest to tak dobra książka czy przereklamowana powieść. 
Muszę przyznać autorowi, iż naprawdę jest to fenomen. Choć nie ma tu krwawych opisów zbrodni tak jak uwielbiam, to od samego początku czuć niesamowity niepokój i dreszczyk, który co jakiś czas przeszywa ciało. W trakcie lektury można odczuć ogrom emocji od smutku, żalu, strachu po przerażenie. 

Książka  jest wielowątkowa. Poznajemy losy rodziny, która cierpi po stracie ukochanej żony i matki. Przeczytamy o traumie jaką przechodzi rodzic po porwaniu dziecka, o problemie alkoholowym i utracie rodziny, o więzach rodzinnych i relacji ojca z synem, która jest bardzo trudna. O tej powieści nie da się tak szybko zapomnieć, przesiąka przez skórę i oblepia wnętrzności. Zdecydowanie coś dla osób o mocnych nerwach.

Moja ocena 9/10
Monika

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Muza S.A

piątek, 1 listopada 2019

Powiedz życiu tak, Lili - Anna H. Niemczynow - (120/2019)


Tytuł: Powiedz życiu tak, Lili
Autor: Anna H. Niemczynow
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 364

Książka Powiedz życiu tak, Lili jest drugim tomem serii o Liliannie Berg - niepoprawnej optymistce, widzącej świat przez różowe okulary, dostrzegającej w ludziach dobro, wrażliwej, szalonej, odważnej i radosnej młodej kobiecie. Pierwszy tom Życie Cię kocha, Lili ukazał nam wiele życiowych prawd i jeśli po jego lekturze twierdziłam, że moje życie zmieniło się o 180 stopni to nie mam pojęcia co powiedzieć teraz. Ta książka musiała powstać i musi dotrzeć do jak największej ilości osób!

Lili ma problemy z mężczyznami, cieszy się sukcesem swojej przyjaciółki, jest pozytywnie nastawione do szaleństw swojej babci Rózi i jej przyjaciół a także... postanawia odszukać ojca, którego nigdy nie poznała bo ten zniknął zaraz po jej przyjściu na świat. Wobec wszystkich tych przeciwności losu, wobec problemów i lęków dziewczyna stawia na spokój, optymizm. Nie ucieka w żale, z odwagą przyjmuje to co życie ma jej do zaoferowania. Ubarwia je sobie nietuzinkowymi strojami, perlistym śmiechem, za cel obiera sobie niesienie dobra innym ludziom.


Należy skupić się na babci Rozalii, która jest fascynującą osobą. Nauczy nas medytacji, mantry SA TA NA MA, podzieli się z nami swoimi najlepszymi przepisami, a na jej blogu przeczytamy tak wiele życiowych mądrości, że głowa mała. Każdą jej rozmowę z wnuczką traktowałam tak jakby babcia Rózia rozmawiała bezpośrednio ze mną, jakby mi radziła, mi pomagała uporać się z samą sobą i problemami. 

Z powieści bije niesamowity spokój, optymizm a jednocześnie taki realizm. We wszystko czego doświadcza Lili chce się wierzyć ponieważ ta dziewczyna pokazuje nam, że życie jest przepiękne, oczywiście nie wszyscy ludzie są w porządku, ale nie ma sensu się nimi wszystkimi przejmować, trzeba wierzyć w siebie, działać, walczyć o swoje, dbać o innych, starać się osiągnąć spokój ducha a nie szarpać z wiatrakami.

Zaliczyłabym powieść Powiedz życiu tak, Lili zarówno do powieści obyczajowej bo jest tutaj przedstawiona historia Lili, która szuka ojca i mierzy się z innymi sytuacjami. Ale spokojni położyła bym ją też na półce z poradnikami i książkami motywującymi, nawet do kucharskich by się załapała - serdecznie polecam wam sprawdzić dlaczego.


W powieści ukazały się afirmacje (z łacińskiego zapewniać, potwierdzać). Zdania, które Lili powtarzała sobie bardzo często, dawała im przyzwolenie na to, aby zaistniały w jej życiu ponieważ wiedziała, że są dobre.

"Zaryzykuj zmianę. Nie masz nic do stracenia. Możesz tylko zyskać."
"Kiedy świat mówi: "Zrezygnuj", Ty się nie poddawaj. Spróbuj jeszcze raz."
"Nie bój się bać. Lęk to TYLKO lęk."
"Zrezygnuj z posiadania racji."
"Codziennie zadaj sobie pytanie: Co mogę dziś dla siebie zrobić?".

Kochani jestem przekonana, że ta powieść wypełni wasze serca i umysły pozytywną energią, optymizmem, ciepłem i wiarą w lepsze życie. Serdecznie polecam lekturę ponieważ po niej nic już nie będzie takie samo - gwarantuję. I nie są to tylko czcze zapewnienia. Doświadczyłam tego na sobie, a powieść już wędruje wśród rodziny i przyjaciółek.

Moja ocena: 11/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu FILIA