Tytuł: Do jutra w Amsterdamie
Autor: Agnieszka Zakrzewska
Wydawnictwo: EDIPRESSE Polska S.A
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-8117-357-5
MIŁOŚĆ NIE ZNA GRANIC
Pewnego dnia Agnieszka odbiera telefon od swojej siostry mieszkającej w Amsterdamie, z prośbą o pomoc oraz propozycją nie do odrzucenia. Bezrobotna dziennikarka nie zastanawia się długo i wyrusza w podróż do krainy deszczowców.
Na miejscu okazuje się, że siostra zniknęła z całkiem innego powodu niż przedstawiała. Rolę przewodnika po holenderskiej rzeczywistości przejmuje przyjaciel, czarnoskóry Prosper, emigrant z Senegalu. Agnieszka zaczyna pracę u trzech zamożnych rodzin jako pomoc domowa.
Poznaje coraz więcej ludzi, nawiązuje nowe przyjaźnie a nawet i zakochuje się.
Lecz los nie do końca jest dla niej łaskawy. Demony emigracji dają o sobie znać.
Zatopiłam się w książce po uszy. Emocje jakie doświadczyłam podczas czytania są mi bardzo dobrze znane na co dzień. Jako że sama emigrowałam do Anglii mogę się utożsamiać z główną bohaterką. Emigracja to ciężki i zarazem ważny temat, o którym się nie mówi. Niestety tęsknota za domem, rodziną doskwiera w każdym możliwym momencie. Szczególnie teraz podczas czasu świątecznego, rodzinnego. Każde święta spędzone poza granicami Polski są ciężkie i w sercu odczuwam niesamowitą pustkę i tęsknotę za krajem, z którego pochodzę. Tylko osoby, które mieszkają poza granicami swojego kraju wiedzą jak dużo kosztuje nas to emocji tęsknoty, bólu, niejednokrotnie strachu.
Autorka poruszyła w swojej książce bardzo ważne tematy takie jak wspominana już emigracja, ale i rasizm wobec obcokrajowców, przemyt ludźmi. Od samego początku fabuła niesamowicie wciąga i ciężko się oderwać od powieści. Autentyczność i główna bohaterka, którą nie sposób nie kochać za cięty język i bardzo zdrowe i mądre podejście do życia wręcz zaraża swoją otwartością do ludzi i przyjaznym nastawieniem. Bardzo dużą rolę odgrywają bohaterowie drugoplanowi - każdy jest inny, z innymi doświadczeniami życiowymi i demonami przeszłości.
"Do jutra w Amsterdamie" to bardzo dobra książka obyczajowa z elementami romansu jak również z dodatkiem kryminalnych wątków.
Bardzo mi się podobały opisy o Holandii, poznajemy kulturę, język, kuchnię, zwyczaje oraz życie pokazane z perspektywy Polaków mieszkających tam.
Powieść daje nadzieję jak i motywację że warto wierzyć w siebie oraz w innych ludzi bo nie wszyscy są źli. Każdy człowiek niesie ze soba swój bagaż doświadczeń i to właśnie ten bagaż kreuje nasz charakter. Zaś dzięki pewnym osobom spotkanym na naszej drodze stajemy sie silniejsi oraz mądrzejsi.
To również powieść o poszukiwaniu miłości oraz jej utracie. Tak jak szybko ją znajdziemy równie szybko możemy stracić. Często mylimy miłość z zauroczeniem. Po pewnym czasie brakuje wspólnej pasji, motyli w brzuchu czy unoszenie się nad ziemią w obecności tej drugiej soby. Często czas wszystko weryfikuje bo to on jest reżyserem naszego życia.
Polecam serdecznie tę powieść a ja zaczynam drugą część "Pocztówki z Amsterdamu".
Za możliwość przeczytania książki dziękujemy serdecznie autorce Agnieszce Zakrzewskiej
Moja ocena 10/10
MONIKA
Powieść daje nadzieję jak i motywację że warto wierzyć w siebie oraz w innych ludzi bo nie wszyscy są źli. Każdy człowiek niesie ze soba swój bagaż doświadczeń i to właśnie ten bagaż kreuje nasz charakter. Zaś dzięki pewnym osobom spotkanym na naszej drodze stajemy sie silniejsi oraz mądrzejsi.
To również powieść o poszukiwaniu miłości oraz jej utracie. Tak jak szybko ją znajdziemy równie szybko możemy stracić. Często mylimy miłość z zauroczeniem. Po pewnym czasie brakuje wspólnej pasji, motyli w brzuchu czy unoszenie się nad ziemią w obecności tej drugiej soby. Często czas wszystko weryfikuje bo to on jest reżyserem naszego życia.
Polecam serdecznie tę powieść a ja zaczynam drugą część "Pocztówki z Amsterdamu".
Za możliwość przeczytania książki dziękujemy serdecznie autorce Agnieszce Zakrzewskiej
Moja ocena 10/10
MONIKA
Bardzo mi się podobała ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Super recenzja. Książka jeszcze przede mną...
OdpowiedzUsuń