Tytuł; Święta Trójca
Autor: Przemysław Sendziuk
Wydawnictwo: NOVAE RES
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 302
ISBN: 978-83-8147-182-4
Lubię kawę z mlekiem, pijam często ale jej nie słodzę. Taką uwielbiam. Ale czasem jest tak, że człowiek dla odmiany posłodzi sobie tą kawę do smaku i momentalnie inaczej wszystko czuje, smak, zapach.
Inaczej się delektuje. Kawą z samym mlekiem są dla mnie powieści obyczajowe, które darzę miłością wielką, ale tym cukrem, tą odmianą, wisienką na torcie są dla mnie zdecydowanie kryminały i thrillery. I tak jak pijam po dwie kawy bez cukru dziennie, tak czytam ogrom powieści obyczajowych. Ale ten smaczek jakim jest dobry kryminał dawkuję sobie kiedy tego potrzebuję, kiedy mam taką ochotę, kiedy chcę urozmaicenia.
Tym smaczkiem i przerywnikiem od powieści świątecznych była Święta Trójca Przemysława Sendziuka. Mój cukier, nałóg nad nałogami.
Ale cóż to była za książka! Emocje, niepokój, historia z gatunku po nitce do kłębka, morderstwa, zaginięcia, pytania i niejednokrotnie brak odpowiedzi, dochodzenie, ufffff...
W Niemieckim miasteczku rządy sprawuje Święta Trójca. Kim są i co mają wspólnego z mordercą, który nie zostawia po sobie absolutnie żadnych śladów. Mordercą, który przeczy temu, że zbrodnia doskonała nie istnieje?
Z dnia na dzień ginie młody chłopak a dochodzenie w tej sprawie prowadzi doświadczony komisarz Henry Pallas oraz nowa adeptka, przydzielona mu policjantka Monika. Tropów jest właściwie jednocześnie i dużo i żaden, więcej domysłów niż faktów, a tymczasem... ginie kolejny chłopak, przyjaciel pierwszego. Obydwaj jak się okazuje byli członkami gangu o nazwie Święta Trójca. Czy tzeci z kolei ma się czego obawiać? Czy policja rozwiąże tą sprawę? A może jest bliżej niż myśli tylko jeszcze o tym nie wie?
W książce już właściwie od samego początku wiemy kto jest mordercą. Ale nie o to tutaj chodzi kto, tylko DLACZEGO i co będzie dalej. Do czego jeszcze się posunie. Całą powieść próbowałam odpowiedzieć sobie na to pytanie... miałam już nawet pewne podejrzenia, co do motywów sprawcy i pomyliłam się całkowicie. Autor skonstruował taką misterną intrygę, że nie miałąm szans tego rozgryźć. A samo zakończenie, kilka ostatnich stron tak wstrząsa psychiką czytelnika, że moje jedyne słowa to "O ja cię kręcę, ale chwila moment, ja się muszę wrócić do początku, żeby to ogarnać rozumem".
Bardzo serdecznie polecam! Sama nie wiedziałąm, że będzie to takie dobre. Polski autor napisał kryminał na miarę zagranicznych, które czytałam. I bądźcie spokojni, serce zabije wam szybciej w wielu momentach, bo akcja jest tak skonstruowana, że cały czas coś się dzieje, nie ma miejsca na nudę. Ja wprost uwielbiam w kryminałam to otaczające mnie, chwytające w swoje szpony uczucie niepokoju, tą niepewność i przeżywanie wszystkiego całą sobą dosłownie jakbym byłą w środku akcji. Dlatego jesli chcecie krew szybciej krążącą w żyłach to wiecie już po co sięgnąć w najbliższym czasie!
Moja ocena: 9/10
Dorota
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwo NOVAE RES
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz