czwartek, 21 listopada 2019

Dziewczyna zwana Jane Doe- Victoria Helen Stone (127/2019)



Tytuł: Dziewczyna zwana Jane Doe
Autor: Victoria Helen Stone
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 381

Intrygujący opis na okładce zapowiadał bardzo ciekawą lekturę. Podwójne życie kobiety, chęć zemsty, niczego nieświadomy mężczyzna i kobieta manipulantka. Pomyślałam sobie, że wow! To będzie mega odskocznia od powieści obyczajowych z motywem miłości czy zdrady w tle. Będzie to wypośrodkowanie pomiędzy krwawymi thrillerami z morderstwami ponieważ Dziewczyna zwana Jane Doe miała w zamyśle być thrillerem psychologicznym. 

Niestety do dobrego thrillera było tej powieści bardzo daleko. Zbyt mało akcji, wszystko mocno przewidywalne, zero tajemnicy, a trzymanie w napięciu kuleje ogromnie. Bardziej z tego wszystkiego wyszła powieść obyczajowa opowiadając o kobiecie dążącej do zemsty na mężczyźnie i tylko minimalne elementy thrillera ujawniły się w trakcie czytania. 

Jest to książka o Jane, która porzuca swoje prawdziwe życie, w którym jest pewną siebie, silną kobietą, a przenosi się do innego miasta gdzie gra kobietę miłą, grzeczną, zakompleksioną. Dzięki temu staje się łatwym celem dla kolegi z pracy Stephena, który uwielbia takie kobiety, aby pokazywać im gdzie ich miejsce, aby nimi rządzić i je upokarzać. Jane właśnie o to chodzi, chce aby mężczyzna zwrócił na nią swoją uwagę a później to ona zrealizuje swój plan. 

Motyw zemsty na mężczyźnie był interesujący i mógł mieć przyszłość ale zakończenie było jednak zbyt słabe i mało widowiskowe jak na możliwości głównej bohaterki, którą o dziwo od razu polubiłam i szczerze jej kibicowałam. Była wykreowana bardzo dobrze, jej podwójne życie i całkiem odmienne charaktery również. Narracja w książce prowadzona z jej punktu widzenia daje nam dostęp do jej głowy, motywów i przemyśleń co pozwala na jej głębokie poznanie. Jane nie byłaby może moją przyjaciółką, ale fascynowały mnie jej zachowania i siła. 

Powieść w swoim zamyśle miała pokazać niesprawiedliwość w traktowaniu kobiet i mężczyzn zarówno w aspekcie zawodowym jak i prywatnym. Dominacja mężczyzn była aż przerysowana w tej książce, choć nie powiem, że temat warty był poruszenia. Ciut lepsze dopracowanie fabuły i mielibyśmy książkę skłaniającą do przemyśleń i zmian. 

Nie jestem taka całkiem na nie po tej lekturze. na jej obronę mam to, że została napisana przystępnym językiem, czytało się ją lekko i szybko. Były momenty, które mnie szczerze ubawiły, a cała historia w swoich niedoskonałościach miała coś interesującego, co mnie przyciągnęło do niej. Może nie sięgnęła bym po nią po raz drugi, bo nic nie wniosła specjalnego do mojego życia, ale czasu z nią nie uważam za zmarnowany. Zapewniła mi rozrywkę a o to też chodzi podczas czytania.

Moja ocena: 6/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona



1 komentarz:

  1. Lubię thrillery, ale wolę te mocniejsze więc raczej nie przeczytam. Lista i tak jest długa 😉
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń