wtorek, 5 listopada 2019

Cisza białego miasta - Eva Garcia Saenz de Urturi (122/2019)



Tytuł: Cisza białego miasta
Autor: Eva Garcia Saenz de Urturi
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 568

Odłożyłam dopiero co skończoną powieść i... jestem w szoku! To było fenomenalne! Ponad 500 stron czystego, dobrego, soczystego thrillera! To było tak niesamowicie dobre, że jestem wprost w euforycznym stanie z powodu tego, iż dosłownie za moment będę mogła sięgnąć po drugi tom Trylogii Białego Miasta. Tak! Dobrze czytanie - przewidziane jest trzy części powieści. Doczytałam, że zamierzona jest nawet ekranizacja.


Podczas lektury przenosimy się do hiszpańskiego miasteczka Vitorii, gdzie dwadzieścia lat temu miały miejsce makabryczne zbrodnie. Zabójca mordował niemowlęta, dzieci i nastolatków, zawsze w tym samym wieku, zawsze w parach. Teraz zbrodnie powróciły i są łudząco podobne do tych sprzed lat tylko, że skazany za pierwsze zbrodnie siedział ten czas w więzieniu. Teraz jednak ma wyjść na przepustkę, a ludzie zaczynają wpadać w panikę. Śledztwo prowadzi Unai Lopez de Ayala, którego metody śledcze nie podobają się przełożonym. Ten jednak wspominając osobistą tragedię stara się nie dopuścić do kolejnych morderstw, traktuje tę sprawę wyjątkowo.

Jeśli nie masz zbyt dużo czasu to ostrzegam - nie czytaj tej recenzji dalej. Niechcący przekonam Cię do sięgnięcia po tą pozycję a to skończy się zarwaną nocą lub obowiązkami, ponieważ raz wzięta do ręki przykleja się do niej do ostatniej strony. Nie żartuję. Ja czytałam cały dzień, drogę do pracy, każdą przerwę, a nawet po nocnej zmianie poświęciłam sen i musiałam ją doczytać! Wszystko przez autorkę, która nie tylko daje nam nie lada zagadkę, prowadzi nas cudownymi uliczkami Vitorii, pokazuje zabytki. Eva nie tylko pozwala nam zagłębić się w głębokie relacje rodzinne czy partnerskie głównych bohaterów ale ona dosłownie drwi sobie z nas. Daje nam podpowiedzi do rozwiązania zagadki, już prawie pozwala odetchnąć, by w ostatnim momencie roześmiać się nam w twarz z powodu podrzucenia fałszywego aczkolwiek wielce prawdopodobnego tropu.


Akcja pędzi, zegar tyka, kolejne ofiary czekają na swoją śmierć, a mordercą jest... zapomnijcie, że wam powiem, ale ja zbieram szczękę z podłogi wiecie? Czasem okazuje się, że rozwiązanie zagadki mamy pod nosem, ale go nie dostrzegamy gdy uczestnikiem gry jest seryjny morderca, mistrz w swoim "fachu", zręczny manipulator. Nawet śledczy Unai, który jest znakomitym profilerem znającym najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu został wywiedziony w pole.

Zakończenie ogromnie zaskakuje i czytelnika i głównych bohaterów. Mnie zaskakuje umysł autorki, który był w stanie wymyśleć coś tak wybitnego. Nie mówię tutaj o książce na miarę Nobla, ale o fenomenalnej zagadce, fascynujących bohaterach, dzięki którym czas spędzony z tą książką zdecydowanie pozwolił mi na całkowite odcięcie się od rzeczywistości i zapewnił ogromną dawkę emocji ale i rozrywki.

Cisza białego miasta pozwala nam jeszcze zrozumieć jedno - przeszłość zawsze będzie rzutowała na przyszłość i teraźniejszość. Każdy nawet najmniej istotny szczegół czy wydarzenie, o którym pewnie szybko zapomnimy w przyszłości może odbić się rykoszetem. Źli ludzie, ale tacy naprawdę żli do szpiku kości nie rodzą się takimi... to doświadczenia życiowe sprawiają, że mrok wydostaje się na powierzchnię.

Moja ocena 9/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MUZA SA





1 komentarz:

  1. Ja też byłam pod wielkim wrażeniem. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła przeczytać część drugą 😊
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń