niedziela, 29 grudnia 2019

Podaruj mi szczęście- Lidia Liszewska, Robert Kornacki (138/2019)


Tytuł: Podaruj mi szczęście 

Autor: Lidia Liszewska, Robert Kornacki 
Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2019

Kiedy skończyłam czytać trzecią część serii o Matyldzie i Kosmie (Zostań ze mną) miałam cały czas niedosyt, mimo iż wszystkie tomy były obszerne.  W momencie kiedy pojawiła się zapowiedz czwartego tomu - Podaruj mi szczęście -  wręcz nie mogłam uwierzyć,  iż po raz kolejny będę mogła zagłębić się w kolejne losy bohaterów. Ale takie niespodzianki mogą zaserwować tylko tak wspaniali autorzy jak Lidia Liszewska i Robert Kornacki. 


Tym razem córki Kosmy postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić ojcu prezent w najpiękniejszy dzień w roku. Życie dość mocno go potraktowało ale on mimo wszystko cały czas pomagał innym o sobie myślał na szarym końcu. Czas zostawić jednak przeszłość za sobą. Czy niespodzianka się uda i wszyscy dotrą na czas? W taki wyjątkowy dzień wszystkie smutki i troski idą w cień. 


W ostatnim- czwartym tomie "Podaruj mi szczęście" mamy garść wspomnień ale i kulminacyjny moment jakim jest wigilia na Mazurach. Książka została podzielona na rozdziały, każdy z nich dotyczy innych bohaterów z życia Matyldy i Kosmy. 


To zdecydowanie klasyk jeśli chodzi o najbardziej piękną i wzruszającą powieść o dojrzałej miłości. Jak dla mnie jest to bardzo magiczna, emocjonująca , pełna rodzinnego ciepła powieść która nasuwa wiele refleksji i zmusza do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad ulotnością i kruchością życia.

Uzmysławia nam jak ważna jest rodzina, miłość oraz przyjaźń.

Książkę można czytać bez znajomości wcześniejszych tomów ale ja zachęcam z całego serca aby sięgnąć od początku gdyż tsunami emocjonalne jakie stworzyli autorzy jest niesamowite i trzeba przeżyć to na własnej skórze. 


Moja ocena 10/10


MONIKA






Podróż Cilki - Heather Morris (137/2019) - recenzja PRZEDPREMIEROWA




Tytuł: Podróż Cilki
Autor: Heather Morris
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 400

Podróż Cilki to książka, która sprawi, że będziecie nieszczęśliwi. To powieść, która wyciśnie z was wielkie łzy i szloch oraz uzmysłowi wam jak wielkie tragedie przeżywali ludzie podczas wojny i po niej. Pokaże wam jacy jesteśmy malutcy, jakie momentami nasze codzienne problemy są nieistotne, jacy ludzie naszego pokolenia są roszczeniowi i egoistyczni. Zapewniam was jednak, że po lekturze i dogłębnym przemyśleniu swojego życia, na porównaniu go z życiem głównej bohaterki docenicie każdą sekundę swojego wolnego życia, pokochacie swoją pracę, szczerze podziękujecie za wolność, swobodę, decyzyjność. Odczujecie fizyczną ulgę za życie w czasach pokoju i dobrobytu.

Jeśli ktoś czytał powieść Tatuażysta z Auschwitz to Podróż Cilki jest jej kontynuacją. Można ją jednak przeczytać bez znajomości tej pierwszej jak to było w moim przypadku, ale teraz już wiem, że zdecydowanie nadrobię pierwszą część, choćby dla wiedzy o Auschwitz i dla emocji.

Cecilia "Cilka" jako szesnastoletnia dziewczyna trafia do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Jej zniewalająca uroda zapewnia jej niechcianą uwagę strażników, a to oznacza zarówno upokorzenie jak i przetrwanie. Podczas wyzwolenia obozu rzez Armię Czerwoną dziewczyna nie zostaje uwolniona. Oskarżona o kolaboracje z Niemcami zostaje skazana na 15 lat pracy w łagrze w Workucie. Tak zaczyna się kolejne piekło dziewczyny, tym razem na Syberii. 

Dziewczyna straciła w obozie całą rodzinę, cały czas ciąży na niej poczucie winy za to co robiła przez trzy lata będąc w Auschwitz. Teraz podczas pracy w łagrze znowu spotyka się z okrucieństwem, poniżeniem, pracą ponad siły, bezsilnością. Spotyka ludzi dobrych i zawistnych, pomocnych i okrutnych, ale mimo to kobieta za cel postawiła sobie przetrwać ten okropny czas. Odnajduje sobie ogromne pokłady odwagi i determinacji nawet wtedy kiedy ostatnia iskierka nadziei ledwo się tli.

Jedyne pytanie jakie ciśnie mi się na usta po tej lekturze to dlaczego ludzie ludziom zgotowali taki los? Dlaczego za cel postawili sobie złamać, stłamsić, wdeptać ludzi w ziemię? Kto dał im takie prawo? Cilka pokazuje nam jak delikatna, drobna, młoda kobieta może zmieniać otoczenie, pomagać, kiedy sama tej pomocy nie otrzymuje, wyciągać życzliwą rękę nawet do ludzi dla niej nieprzyjemnych. Kobieta w swojej odwadze i dzięki zasługom nie raz miała możliwość poproszenia o coś dla siebie a mimo to uratowała istnienia innych. Jej historia przeszywa do szpiku kości, mrozi nasze dusze, z oczu kapią łzy a z piersi urywany szloch. 

Historie takie jak ta są jednak bardzo potrzebne. Po pierwsze po to, aby pokazać, ze dobro na świecie zwyciężą, pomocna dłoń zawsze się opłaca. Po drugie zaś czytajmy takie opowieści po to, aby docenić później nawet kromkę chleba z masłem zamiast wykwintnego obiadu. Aby nie narzekać na zepsuty telefon tylko cieszyć się możliwością spaceru w wolnym kraju. Aby żyć ze świadomością, że nigdy nie będziemy musieli patrzeć w oczy najbliższych idących na pewną śmierć. 

Historia Cilki zmienia spojrzenia na świat, na nasze życie, ale i otwiera oczy na historię, która miała miejsce dawno temu, a która niektórzy wypierają z pamięci. My właśnie musimy jednak pamiętać o horrorze obozów koncentracyjnych, aby za nic w świecie nie dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji.

Polecam serdecznie Podróż Cilki, a w ciemno Tatuażystę z Auschwitz.

Moja ocena: 11/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MARGINESY








piątek, 20 grudnia 2019

PUNK 57 - Penelope Douglas (136/2019)


Tytuł: PUNK 57
Autor: Penelope Douglas

  • Wydawnictwo: Niezwykłe

Rok wydania: 2019
Ilość stron: 387

PUNK 57 chodził za mną od dawna. Dokładnie od momentu kiedy zdałam sobie sprawę, że jej autorem jest Penelope Douglas - ta sama, która napisała uwielbianą przeze mnie Birthday Girl. Chciałam koniecznie poznać inną powieść autorki i... zachwytów nie ma.

PUNK 57 to opowieść o młodej dziewczynie Ryen oraz jej rówieśniku Mishy. Obydwoje nigdy się nie widzieli, od kilku lat piszą do siebie jedynie listy, chociaż mieszkają niedaleko siebie. Nie znają nawet swoich twarzy bo obiecali sobie nie szukać się na portalach społecznościowych. Spotykają się przypadkiem, ale tylko Misha zdaje sobie sprawę kim jest Ryen. Od tego momentu wszystko się zmienia. Nastolatek przestaje odpisywać na nadchodzące listy, a dziewczyna zaczyna mieć problemy z nowym uczniem w szkole. Nowy chce ją ewidentnie zniszczyć, pogrążyć w oczach innych, ośmieszyć, a co jest najlepsze? Z niewiadomych powodów Ryen nie może przestać o nim myśleć.

Z opisu powieść zapowiadała się dobrze i interesująco. Po kilku rozdziałach zaczęła mnie denerwować, zachowanie bohaterów a zwłaszcza nowego chłopaka w szkole mnie irytowało. Rozumiem, że nastolatki mają trudne charaktery, ale on był bezczelny, impertynencki, rzucał takie komentarze, że głowa mała. Ryen nie pozostawała w tyle, raz zachowywała się bezczelnie i odważnie, innym razem była niepewna, rozchwiana. Za dużo dla mnie tych rozbieżności. Kiedy udawała, a kiedy była prawdziwa? 

Nie spisałam powieści całkowicie na straty tylko dlatego, że koniec końców zaczęła się rozkręcać w dobrym kierunku i wszystkie niepewności zostały rozchwiane. Zrozumiałam dlaczego bohaterowie zachowywali się tak a nie inaczej, choć jak dla mnie zdecydowanie mogli inaczej załatwiać swoje sprawy. 

Plusik za gorące sceny pomiędzy bohaterami. Tu muszę przyznać, że Penelope Douglas potrafi rozpalić czytelnika i wkręcić go w namiętne relacje. Całkiem przyjemnie się to czytało. Dzięki temu powieść miała smaczek, trzymała w napięciu i nawet mimo kilku minusów trzeba było doczytać ją do końca, aby dowiedzieć się jak wszystko się skończy. 

Autorka kilka razy zdecydowanie nas zaskakuje, choć niektórych rzeczy z łatwością się domyśliłam już w połowie książki. Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Nie spisuję jej całkiem na straty, ale nie jest tak dobra jak moja pierwsza powieść tej autorki. Doszłam do wniosku, że do trzech razy sztuka i na pewno z Penelope spotkam się po raz trzeci, aby zweryfikować swoje odczucia.

Kto z was już po lekturze, a kto jeszcze nie? 

Moja ocena: 7/10

DOROTA

niedziela, 15 grudnia 2019

Zacznijmy jeszcze raz - Natalia Sońska (135/2019)



Tytuł: Zacznijmy jeszcze raz
Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 317

Jeśli mnie znacie to wiecie, że mam kilka takich autorek, których książki biorę w ciemno. Jedną z nich jest właśnie Natalia Sońska. Ta autorka dla mnie po prostu ma talent i cokolwiek wychodzi spod jej klawiatury jest ogromnie dobre. Tak samo było i tym razem z powieścią Zacznijmy jeszcze raz.

Trzeci tom serii Jagodowa miłość o cukierniczce Jagodzie chwilkę na mnie na półce poczekał, ale kiedy już po niego sięgnęłam miałam możliwość powolnego delektowania się lekturą, do czego i was zachęcam. Główna bohaterka Jagoda potrafi piec nieziemskie ciasta i ciasteczka, zarządza cukiernią pod nieobecność szefa Karola, który zapadł się pod ziemię. Jest po rozwodzie, spotyka się z prawnikiem Teodorem, ale w sercu i myślach wciąż ma Tomasza. Choć było im razem bardzo dobrze teraz ciężko znaleźć drogę do siebie. Nie wiadomo czy to jest dalej możliwe. Na głowę kobiety spadają coraz to nowe problemy, których sprawcą jest właściciel cukierni Karol. Mężczyzna zniknął, zabrał pieniądze i pozostawił po sobie długi. Jak wiele Jagoda jest jeszcze w stanie znieść, a przede wszystkim kto jej pomoże i się nią zaopiekuje? Oddana siostra Agata i przyjaciółka Laura to jednak nie to samo co ramiona ukochanego mężczyzny. Ale kiedy ten mężczyzna coś ukrywa czy możliwe jest zaczęcie od początku jeszcze raz?

Powieść Natalii Sońskiej mimo, że nie jest przesłodzona (a co rusz pojawiają się tutaj smakowite wtrącenia w postaci serników, tart i ciasteczek;)), mimo, że bohaterowie przeżywają niemałe zawirowania życiowe to jest w jakiś sposób delikatna, spokojna. Czyta się ją z taką wiarą, że na pewno wszystko będzie dobrze, ale jednocześnie potrafi trzymać w napięciu i sprawiać, że zastanawiamy się co jeszcze może się zdarzyć. 

Ostrzegam was jednak przed napadami niepohamowanej chęci na coś słodkiego w trakcie lektury ponieważ co rusz pojawiają się smakowite opisy przygotowywanych przez cukierniczkę ciast. Od czytania na szczęście się nie tyje;)

Natalia pozostawiła w powieści otwarte zakończenie, co daje jej możliwość napisania kolejnego tomu, a ja nie ukrywam ogromnie na to czekam. Jak już polubi się bohaterów powieści to ma się ochotę towarzyszyć im jak najdłużej. 


Polecam jeszcze zacząć czytanie od pierwszej części, choć i sama trzecia przysporzy wam wiele radości i zapewni relaks to jednak (pomimo delikatnych nawiązań autorki do poprzednich tomów) nie odmawiajcie sobie tej przyjemności poznania dokładnie całej historii Jagody od początku. Zapewniam, że warto. Jeśli szukacie nienachalnej historii, aczkolwiek z nutką dreszczyku to polecam całą serię Jagodowej miłości. Gwarantuję ciekawą, dającą nadzieję na miłość, na lepsze jutro lekturę.

Moja ocena: 9/10

Dorota

środa, 11 grudnia 2019

Cicha noc. Świąteczne opowiadania kryminalne- Antologia (134/2019)




Tytuł: Cicha Noc. Świąteczne opowiadania kryminalne
Autorzy: Wypisz tutaj wszystkich
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron:324
Rok wydania: 2019

Świąteczne książki z pięknymi okładkami to zdecydowanie nie lada gratka dla blogerów i miłośników książek. Nie tylko te z piernikami i choinkami cieszą oczy ale również te mroczne, ze zbrodnią i złem w tle.

Cicha noc to zbiór opowiadań bardzo wybitnych i czasami już zapomnianych pisarzy takich jak: Artur Conan Doyle, Raymund Allen... 


Cicha noc miała na celu uratowanie od zapomnienia opowiadań znanych lub mniej znanych autorów żyjących na początku Xx wieku. Każde z tych opowiadań zawieraja tajemnicę, zagadkę i zbrodnię. Jest to zdecydowanie powieść dla osób, które lubią krótkie formy opowiadań, zbiór kilku autorów w jednej pozycji. Miłośnicy dawnej literatury, klasyki z pewnością odnajdą coś dla siebie.
Tematem przewodnim Cichej nocy jest zbrodnia.Tak jak to bywa w tego typu antologiach, są tutaj opowiadania dobre, bardzo dobre i te mniej fascynujące. Każda historia przedstawia różne oblicza zbrodni.

Tak naprawdę po opisie książki spodziewałam się czegoś wow a dostałam trochę słabą powieść. Niestety nie znalazłam tu historii które mrożą krew w żyłach czy chociaż wzbudzają delikatny dreszczyk niepokoju.
Wszystkie opowiadania łączy na pewno magia świąt i to chyba jedyna rzecz jaka mi się podobała.
Na pewno jest to książka dla miłośników historii w stylu Sherlocka Holmesa. 


Moja ocena 6/10
Monika

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka 

środa, 4 grudnia 2019

Nasze jutro - Anna Szafrańska - recenzja patronacka, premierowa (133/2019)



Tytuł: Nasze jutro
Autor: Anna Szafrańska
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2019


Najnowsza powieść Anny Szafrańskiej to drugi i ostatni tom cyklu Na zawsze. Nasze jutro opowiada o trudnej miłości pomiędzy dwojgiem młodych ludzi, o miłości na przekór wszystkiemu i wszystkim, o miłości zakazanej a jednocześnie wielkiej, prawdziwej, namiętnej, szalonej. Bardzo bym chciała żeby świat znał tylko tą miłość łatwą, prostą, bez bólu, bez komplikacji. Tak niestety nie jest i nigdy nie będzie - miłość pozostanie tym jednym uczuciem, o które zawsze najsilniej trzeba walczyć.

Historia Łucji i Daniela, dwojga bardzo młodych, dopiero co wkraczających w dorosłość ludzi pokazuje nam, że nie zawsze zakochujemy się w odpowiedniej osobie. Z jednej strony ciągnie ich do siebie bardzo mocno a z drugiej sami stawiają sobie zakaz. Oprócz tego osoby z ich najbliższego grona znajomych zaczynają się mścić, robi się niebezpiecznie, a podjęte działania zagrażają nie tylko opinii ale i życiu zakochanych. 

Łucja i Daniel balansują na cienkiej linii a ich życie przypomina sinusoidę. Momenty euforii i szczęścia są krótkie, po czym muszą oni boleśnie spaść w dół, męczyć się bez siebie, ich serca krwawią, ale przekonanie, że tak będzie najlepiej sprawia, że ich na zawsze może zamienić się w nigdy! Do tego wszystkiego dochodzą sekrety rodzinne, nieporozumienia, rozsiewane plotki, chęć zemsty - totalny rollercoaster zdarzeń i emocji.

Anna Szafrańska zamiast jednej wielkiej, to podkłada czytelnikowi bombę co kilkanaście stron. Każdym jednym zdaniem zawartym w powieści przyciąga nas do niej jeszcze mocniej, miesza nam w głowach, bawi się nami i robi to doskonale. Historia, która mogła wydawać się banalna - ot, nastoletnie zakochanie, okazuje się majstersztykiem literackim. Nie dość, że autorka porusza wzbudzające sensację, niekiedy pogardę, skrajne emocje tematy to jeszcze potrafi sprawić, że czytelnik tak naprawdę zastanawia się czy ktokolwiek i kiedykolwiek ma prawo stawać na drodze prawdziwej miłości. Kim jesteśmy, aby oceniać innych, aby wtrącać się, mącić, wygłaszać krzywdzące opinie? Dlaczego nie zastanowimy się nad własnym życiem zamiast po pozorach tylko oceniać bliźniego. 

Tak właśnie myśli główna bohaterka Łucja. Przecież nikogo nie zabiła, nie skrzywdziła, nie oczerniła. Nie zrobiła nic ponad to, że kocha. Tylko dlaczego opinia publiczna ją za to zmieszała z błotem? Można by rzec, kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem... Anna Szafrańska w swojej powieści pokazuje nam, że o prawdziwe uczucie warto walczyć do samego końca, ponieważ los w każdej chili może obdarować nas dobrą kartą. Dziękuję autorce za to, iż uświadamia czytelników, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że od dna jest już tylko jedna droga - ku górze, i z tego dna wracamy po stokroć silniejsi. 

Nasze jutro nie jest powieścią łatwą, można nazwać ją nawet kontrowersyjną, skomplikowaną, tajemniczą, momentami mroczną, ale i dającą nadzieję, że miłość, dobro, walka o drugą osobę popłaca. Przeszłości nie można zmienić, ale zawsze mamy możliwość ułożyć naszą przyszłość. Nasze jutro. 

Moja ocena: 10/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Niezwykłe



wtorek, 3 grudnia 2019

Kortyzol- Przemysław Gulda (132/2019)





Tytuł: Kortyzol
Autor: Przemysław Gulda
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 240

Kiedy zobaczyłam zapowiedz tej książki od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Jest ogrom poradników jak radzić sobie z depresją, co to jest depresja itp. Ta powieść to coś całkiem innego niż poradnik, to prawda z głębi człowieka. Dlatego tak bardzo zainteresowała mnie ta pozycja.

Męska depresja jest tematem tabu do dziś, mimo, iż żyjemy w XXI wieku. Stereotypowy mężczyzna ma być silny, odpowiedzialny, nie może przejawiać słabości. A depresja uważana jest za słabość. Mężczyźni tłumią swoje emocje i rzadziej przyznają się przed sobą, a co dopiero przed rodziną lub lekarzem, że coś z nimi jest nie tak. 

Odrzucenie, porzucenie, rozstanie to początek tego z czym przychodzi się zmierzyć mężczyznom. Rozpacz i ciągłe zadawanie pytania, czemu odeszła, co zrobiłem nie tak? Próba oszukania czasu nie pomaga. Cała ta bolesna wyliczanka uderza cały czas. Przerażający poranek, potworne przedpołudnie, popołudnie i niewyobrażalnie rozciągający się wieczór. To jak walka z samym sobą. Coś na zasadzie tonącego i walczącego o każdy oddech. Cierpienie z dnia na dzień rośnie. 
Czy czas leczy rany?
"...Czas owszem, uleczył rany, ale pozostały po nim nieładne i bolesne blizny, strupy wypełnione egoizmem in ostrożnością."

Ta książka to osobista opowieść o doświadczeniu męskiej depresji po stracie ukochanej. Bardzo szczera, emocjonująca,przejmująca powieść, która ukazuje całą prawdę o człowieku, który z dnia na dzień w jednej chwili stracił wiarę, nadzieję i miłość. Autor obnaża bolesne sprawy związane z podziałem czasu na "przed" i "po" związku, relację z przyjaciółmi i znajomymi.

Jest to zdecydowanie pozycja, która skłania do refleksji nad kruchą psychiką ludzkości. Jest to smutna, poruszająca serce, przedstawiająca jak bardzo mężczyzna może cierpieć i jakie są tego skutki powieść. Książka powinna trafić w ręce tych, których bliscy lub znajomi mają problem lub przejawiają pierwsze oznaki depresji. Pozwoli ona zrozumieć jakie mechanizmy zachodzą w głowie tych, których dotknęła ta straszna choroba.


Moja ocena 8/10
Monika

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Jestem nieletnią żoną - Laila Shukri (131/2019)



Tytuł: Jestem nieletnią żoną
Autor: Laila Shukri
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 384

Laila Shukri to Polka, która pisze powieści o krajach arabskich. Sama ma męża muzułmanina, dlatego też zna ten świat od podszewki. Historie, które opisuje zna z obserwacji życia codziennego lub z osobistych opowieści usłyszanych od spotkanych kobiet.

Tym razem przedstawia nam wstrząsającą historię dwunastoletniej dziewczynki, którą rodzice za kilka monet oddali ponad dwa razy starszemu mężczyźnie jako żonę. Salma chciała się uczyć, aby zostać lekarzem, niestety bieda, która była codziennością jej rodziców sprawiła, iż dziewczynka, która powinna beztrosko bawić się lalkami musiała zacząć zajmować się domem i spełniać inne małżeńskie obowiązki, do których kompletnie nie była przygotowana. Już samo to, że tak małe dzieci zostają zmuszane do zawierania małżeństw jest straszne, można jednak było mieć nadzieję, że mąż będzie dobry dla dziewczynki, że się nią zaopiekuje. Nic bardziej mylnego. Historia Salmy pokazuje jaki horror przeżywała ona ale i tysiące młodych dziewczynek. Wykorzystywania seksualne, zbyt wczesne porody kończące się nie raz śmiercią, bicie, znęcanie się psychiczne, zamknięcie w domu, sprzedawanie innym mężczyznom dla zysku. 

Najbliżsi... rodzice, którzy powinni być dla dziewczynki schronieniem i oparciem nie udzielili jej pomocy. Wręcz przeciwnie, matka jeszcze ją beształa za najmniejsze skargi, za nie wywiązywanie się z obowiązków. Powiedzieć o mężu potwór to również za mało. Skąd więc Salma miała oczekiwać pomocy? 

Nie jest to odosobniona historia. Sprzedaż i wydawanie małych dziewczynek, czasem nawet 8- letnich, za mąż to nawet w XXI wieku wciąż popularna praktyka w Syrii, Jordanii, Ammenie... Niższa klasa społeczna klepie biedę, wojny w Syrii i emigracja przyczyniła się do wzrostu cen, problemów z pracą. Ludzie radzą sobie jak mogą, ale jakim kosztem?

Powieść Jestem nieletnią żoną oprócz historii Salmy poprzetykana jest wycinkami z artykułów prasowych dotyczących zawieranych małżeństw, traktowania kobiet, zawierają wywiady z nimi. Przytaczane są tam prawdziwe fakty opisujące historie krajów arabskich, wojny, biedę, społeczeństwo. Dowiadujemy się o statystykach umieralności dzieci po przebytych porodach, o dziewczynkach które zostały młodymi rozwódkami bez przyszłości, o wykorzystywaniu ich przez mężczyzn. 

Lektura ogromnie porusza, trzyma w napięciu, targa naszym sercem i rozdziera je na kawałki. Odczuwamy bunt i jednocześnie bezsilność, szok iż takie rzeczy wciąż jeszcze mają miejsce w wydawać by się mogło rozwiniętych krajach. Laila Shukri nie owija niczego w bawełnę, przedstawia wszystko takim jakim było naprawdę, a czytelnik połyka swoje łzy i docenia każdą sekundę swojego życia, bezpieczeństwo, zdrowie, pracę, inne przekonania religijne. Docenia to, że kobiety nie są traktowane tak jak w krajach arabskich, gdzie są własnością rodziny a później męża. 

Pochłonęłam książkę błyskawicznie, ale zostawiła ona w moim sercu ranę. Sama ma dwie córki i trudno mi wyobrazić sobie taką sytuację jaka spotkała Salmę, a przecież oparta jest ona na prawdziwej historii. Niedowierzanie, ból, bunt, gniew, szok, złość, smutek, żal - to tylko nieliczne emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. To nie jest łatwa lektura, ale jakże potrzebna, jakże otwierająca oczy na problemy świata, podczas gdy my tutaj sobie żyjemy spokojnie i bezpiecznie. Takie książki muszą powstawać a my musimy je czytać!

Moja ocena 9/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Proszyński i S-ka