niedziela, 26 kwietnia 2020

Mogę wszystko - Anita Scharmach (44/2020)




Tytuł: Mogę wszystko
Autor: Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 289




Tym razem stwierdziłam, iż napiszę inaczej niż zwykle swoją recenzje. Tym razem skupię się na głównej bohaterce Tatianie. 

Tatiana miała wszystko czego potrzebuje człowiek do pełnij szczęścia : kochającego i wspaniałego męża, na którego zawsze mogła liczyć- taka bratnia dusza, wspaniałą trójkę dzieci, fajną pracę, którą lubiła i cały czas odnosiła sukcesy. 
Marzenia, które miała spełniały sie jeden po drugim. Ale los postanowił zakpić z niej sobie. Kobieta będzie musiała stawić czoło przeciwnościom jakie naszykowało dla niej życie.

Przemierzając życie, często wzorujemy sie na swoich ideałach. Naszymi wzorcami bardzo często są inni ludzie, pisarze, aktorzy, przyjaciele. Ja jednak chciałabym naśladować bohaterkę właśnie tej książki. Co mnie tak bardzo urzekło w Tatianie? To jej niesamowita postawa wobec innych. Choć sama przeżyła ogromną traumę to mimo to pomagała przezwyciężyć najgorsze chwilę życia przyjaciołom, a nawet nielubianej kobiecie ze szkoły syna.
Dla niej świat zawsze był kolorowy, a wszystkie problemy wydawały sie o wiele mniejsze. Jej ciepło, dobroć, otwartość to tylko garstka cech jakie posiada Tatiana. 

"Mogę wszystko" to niesamowita, piękna opowieść o miłości, przyjaźni, bezinteresownej pomocy innym, sile, nadziei, śmierci, marzeniach,  które czasami są na wyciągniecie ręki. To powieść, którą się chłonie jak tabliczkę najlepszej czekolady, ale również niesamowicie przeżywa jakby to było nasze własne życie. Autorka trafia w samo serce, z jednej strony wzrusza a za chwilę rozśmiesza do łez. Do dziś nie wiem jak Anita Scharmach to robi, iż w tak cieniutkiej książce mieści taką genialną opowieść jakby miała przynajmniej 2000 stron. 

Od dawna powtarzam, że polscy pisarze są świetni i tu mamy wspaniały przykład na to, iż warto sięgać po książki naszych rodaków, ponieważ niczym nie odstają od zagranicznych pisarzy. Namawiam i będę namawiać do sięgania po polskie książki. Szczególnie w tym ciężkim czasie dla nas polecam przeczytać powieść ,,Mogę wszystko,,. Daje dużo do myślenia, ale również daje nadzieję, iż wszystko będzie dobrze. 

Moja ocena 10/10
Monika


poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Spowiedź Diabła- Adrian Bednarek (43/2020)








Tytuł: Spowiedź diabła
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 420

"Nigdy nie jest za późno, aby powrócić na szczyt, moja droga. Zwłaszcza gdy potrafi się podnieść z dna"

Julia pokonała heroinowego diabła. Kliniki, instytucje, sponsorzy, kolejne kliniki, wizyty u psychologów. To wszystko miało jej pomóc. Za wszelką cenę chciała wyrwać się z piekła jakie jej zafundował sam diabeł. Teraz chciała tylko jednego- zemsty. Obecna pisarka, celebrytka, autorka bestsellerowej książki "Sypiałam z Rzeźnikiem Niewiniątek" postanawia zniszczyć życie Kuby. 

Do kancelarii Kuby Sobańskiego oraz jego wspólniczki Sandry trafia zrozpaczona matka z córką. Dziewczyna oskarżona jest o morderstwo brata bliźniaka. Stawka jest bardzo wysoka, gdyż rodzice są w stanie zapłacić dwa miliony złotych za wolność córki - jedynego dziecko jakie im zostało.

Julią kierowała ogromna chęć zemsty. Oko za oko, ząb za ząb, lecz nie zdawała sobie sprawy z jakim zawodnikiem ma do czynienia. Misternie przygotowany plan Juli i Sandry miał zniszczyć na zawsze Kubę. To przez niego przeszła załamanie nerwowe, kilka odwyków, gwałty, straciła możliwość posiadania dzieci. Stoczyła się na samo dno, marnując najlepsze lata swojego życia. Wymyśliła wyrachowaną i prawie doskonałą zemstę.  

Trzecia część serii z diabłem to istny armagedon. Historia bardzo wciąga i intryguje. Zdecydowanie Adrian Bednarek jest mistrzem w tym gatunku. Fabuła, w której ktoś brutalnie morduje dla zaspokojenia swoich demonów wywołuje u czytelnika niesamowity strach, szok, niedowierzanie i wiele sprzecznych emocji. Świat stworzony przez autora jest diabelsko ciemny, szczególnie dla fanów krwistych historii. 

Choć to już trzeci tom to cały czas książka nie jest przewidywalna. Akcja gna zabójczo szybko i nie możliwa zatrzymania. Bohaterowie z krwi i kości, tak prawdziwi i reali ze swoimi emocjami i zachowaniami jakby stali obok. 
Kuba zawładnął całkowicie moją głową jak demon, uzależnił, pobudził zmysły krążył w moim krwiobiegu i każda kolejna strona książki dostarczała mi tlenu. 

Moja ocena 11/10

MONIKA

niedziela, 19 kwietnia 2020

Ta miłość - K.J. Wilk (42/2020)



Tytuł: Ta miłość
Autor: K.J.Wilk
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 172

Gdyby ktoś zapytał mnie o najgorszą przeczytaną książkę w tym czy w poprzednim roku to bez najmniejszego wahania wskazałabym na tą właśnie. Zalet ma jak na lekarstwo zaś o wadach zaraz wam opowiem, aby uchronić was przed całkowitym zmarnowaniem czasu.

Klara to młoda, 25- letnia nauczycielka angielskiego, która przyjaźni się i wynajmuje mieszkanie z jej rówieśniczką Sandrą - dyrektorką przedszkola. Właśnie zaczęły się wakacje, przyjaciel dziewczyn, gej Marcel, zaprasza je na tydzień na Mazury do willi jego znajomego. W planach jest dobra zabawa, poznawanie nowych ludzi, beztroska. Tym sposobem Klara i Sandra poznają Marcina i Dawida. Dziewczyny przypadają do gustu chłopakom i odwrotnie, mogło by z tego coś fajnego wyjść, ale okazuje się, że cały wyjazd na Mazury był ustawiony już wcześniej odkąd Marcin w biurze Marcela zobaczył zdjęcie Klary. Z miejsca się zakochał i postanowił, że ta dziewczyna za wszelką cenę będzie jego. 

Pomysl na fabułę nie był najgorszy, ale wystarczyło by powieść poprowadzić spokojniej, delikatniej, rozłożyć relacje bohaterów w czasie. Przy pierwszym spotkaniu Sandra i Dawid uprawiają seks, a Marcin wyznaje Klarze miłość, niedługo pyta ją o dziecko. Co drugie zdanie podkreśla jaki jest bogaty i, że kilka tysięcy za prezent dla niej nie stanowi żadnego problemu, przy czym sugeruje czym dziewczyna mu się odpłaci. Ona zaś o sobie mówi, że jest wsiurą, nie ma gustu, że jest brzydka, a że Marcin jest taki naj. Co tu się dzieje? 

Zachowanie głównej bohaterki Klary daleko odbiega od normalności. Niby skrzywdził ją poprzedni facet i ona nie chce wchodzić z Marcinem w żadne związki, ale jednak śpi z nim w jednym łóżku już po kilku dniach znajomości. Z jednej strony jest bardzo zazdrosna i nazywa go swoim chłopakiem, a zaraz ucieka i z krzykiem woła, że to koniec. Akcja pędzi tak szybko, tyle się dzieje, że czasami czytelnik gubi się czy to jeszcze historia a'la Kopciuszek czy już jednak może Grey.

I teraz przejdę do meritum tego co nie podobało mi się najbardziej. Język książki, styl jej napisania - to jakiś koszmar. Te wszystkie he he he, wulgaryzmy, erotyczne teksty rzucane na siłę. Ta powieść jest napisana prostym, wręcz mocno ograniczonym językiem. Mnóstwo powtórzeń, brak opisów a dużo bezsensownych dialogów sprawia, że czytanie tej powieści, aż boli. W niektórych momentach jest ona nawet źle zredagowana, że sama już nie wiedziałam czy teraz następuje wypowiedź czy to dalej narracja. 

Z plusów to może dobrze, że jest taka krótka, przynajmniej szybko przez nią przebrnęłam. I trudne relacje bohaterów z rodzicami opisane zostały w całkiem interesujący sposób, ale jak szybko te wątki się zaczęły tak i szybko skończyły. Za mało w tej powieści głębokich relacji i przejmujących wydarzeń, za mało wprowadzeń, opisów, uczuć. Za dużo seksu, fikcyjnej miłości, obsesji. Więcej było opisów strojów głównej bohaterki i wyglądu mieszkań niż zaglądania do świata wewnętrznego bohaterów.

Nie mogłam na temat Tej miłości wypowiedzieć się inaczej. Ta książka, aż raziła mnie po oczach a przy porównaniu z tymi wszystkimi naprawdę dobrymi powieściami stwierdzam, że zdecydowanie nie warto po nią sięgać. Autorka starała się i za to należą jej się brawa, ale może następnym razem pójdzie lepiej. Oby.

Moja ocena: 3/10

DOROTA


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Novae Res


czwartek, 16 kwietnia 2020

Recepta na szczęście - Agata Przybyłek (41/2020)



Tytuł: Recepta na szczęście
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2020

Polubię się z książkami Agaty Przybyłek, które zdecydowanie muszę nadrobić. Po lekturze Recepty na szczęście jej twórczośç przypada mi do gustu a tyle jeszcze przede mną do odkrycia.

Podczas lektury tej powieści poznajemy niespełna trzydziestoletnią Julię, której diagnoza lekarska burzy spokój ducha i może znisczyć plany na przyszłość. Przyjaciółka dziewczyny Olka postanawia pomóc jak umie. Do tego wszystkiego miesza się jeszcze Maks, brat Oli, w którym Julka kiedyś się durzyła a teraz nieustannie drą ze sobą koty. Jak to jednak mówią, kto się czubi ten się lubi a gdy siostra miesza się do wszystkiego wychodzi niezła akcja.

Historia w Recepcie na szczęście przypadła mi do gustu. Taka swojska, mogąca przytrafić się dokładnie każdej z nas. Momantami zabawna, kiedy indziej romantyczna, czasem dramatyczna i smutna. Czyta się ją przyjemnie, z zaciekawieniem, można ją dosłownie połknąć. Porusza kilka istotnych spraw jak zmniejszona płodność i różnice międzypokoleniowe między nastolatką a rodzicami. Uczucia do przyjaciela, nauka randkowania czy oszustwa w dobrym celu.

Mamy do czynienia z trójkątem. Dwie dziewczyny i chłopak- dwie przyjaciółki i brat jednej z nich. Lekkim cieniem na powieści kładzie się wtrącanie się siostry w relacje pozostałej dwójki, ale to tylko malutki minusik za to.

Autorka zostawia nas w najciekawszym momencie i obiecuje, że ciąg dalszy nastąpi także pozostaje nam tylko na to czekać.

Moja ocena 8/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona

środa, 15 kwietnia 2020

Na progu zła - Louise Candlish (40/2020)





Tytuł: Na progu zła 
Autor: Louise Candlish
Wydawnictwo: Muza S.A
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 512

Kiedy Fi wraca do domu po kilkudniowej nieobecności, nie wierzy własnym oczom kiedy widzi jak ktoś właśnie wprowadza się do jej domu. Na początku myśli, że to jakiś żart i za chwile wyskoczy z krzaków i powie: Mamy cię. Prawda staje się tak brutalna, iż Fi nie jest w stanie jej udźwignąć. 
Kobieta, którą zastaje w swoim domu twierdzi, że właśnie się wprowadza z rodziną, gdyż kupiła ten dom. Okazuje się, że mąż Fi sprzedał dom w tajemnicy przed nią i zniknął jak kamień w wodę. 
Gdzie się podziały wszystkie rzeczy jej rodziny? Dlaczego jej mąż tak postąpił? 

Ciężko wyobrazić siebie taką sytuację, iż w jednym momencie tracisz cały dorobek życia. Jakoś nie jestem w stanie postawić się w skórze tej biednej kobiety. Brak męża i dzieci spowodował jeszcze większy szok. 
Każda próba kontaktu z mężem kończy sie fiaskiem. Powoli dopiero dociera do kobiety jak bardzo ufała człowiekowi, który pozbawił ją wszystkiego. Koszmar stał sie tak bardzo przerażający, iż ciężko było go nazwać jednym słowem. 

Kiedy zobaczyłam zapowiedź książki od razu przyciągnęła moją uwagę. Opis ksiazki jest bardzo ciekawy, ale niech was nie zwiedzie. Kiedy okazało się, iż książka posiada ponad 500 stron to sobie pomyślałam, że to będzie bomba. Niestety do bomby to tu dużo brakuje. Fabuła bardzo ciekawa i wciągająca. Co mnie jednak bardzo denerwowało to przeskoki w czasie. Mamy tak zwaną spowiedź Brama oraz opowieść z perspektywy Fi w formie podcastu. Przez ten podział miałam wrażenie, iż historia ciągnie się w nieskończoność. Dopiero pod koniec nagle mamy przyśpieszenie i wtedy zaczyna się konkretna akcja, przez którą zapominam, iż byłam początkowo znudzona. 

"Na progu zła,, to thriller psychologiczny. Bardzo realistyczna powieść, która trzyma w napięciu a zakończenie zmienia wszystko. Znajdziemy tu intrygę, kłamstwa, zbrodnie, żądzę zemsty, szantaż. Przymknijcie oko na niedoskonałości i delektujcie się powieścią, która daje dużo do myślenia. Czy można ufać mężowi, z którym jest sie w separacji? Sami sie przekonajcie.



Moja ocena 7/10
MONIKA 


Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu MUZA SA

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Ciche dni - Abbie Greaves - recenzja przedpremierowa (39/2020)



Tytuł: Ciche dni
Autor: Abbie Greaves
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 316

Maggie i Frank to małżeństwo z bardzo długim stażem. Z pozoru kochająca się i dbająca o siebie para od pół roku nie zamieniła ze sobą słowa. To mężczyzna przestał odzywać się do żony mimo, że dalej wspólnie jadają posiłki, śpią ze sobą. Kobieta początkowo walczy, krzyczy, pyta dlaczego. Koniec końców pragnie popełnić samobójstwo. Mąż znajduje ją nieorzytomną na podłodze w kuchni, przez kilka kolejnych dni Maggie jest w śpiączce a Frank decyduje się na wyznania.

Mam ogromnie mieszane uczucia co do tej powieści. Na początku zmuszałam się do czytania ponieważ jak dla mnie nic się nie działo, akcja poruszała się w żółwim tempie. Jedyne napięcie stanowił tylko ten sekret ukrywany przez głównego bohatera, który chciałam poznać. Spodziewałam się jedbak czegoś bardziej spektakularnego. Biorąc pod uwagę jednak powieść jako całość, poświęcając jej kilka przemyśleń dojdziemy do wniosku, że porusza jednak kilka ważnych tematów.

Przede wszystkim Ciche dni opowiadają o histori długotrwałego małżwństwa. Z pozoru idealnego, ale skrywającego swoje sekrety, borykającego się z problemami z dzieckiem. Milczenie, odrzucenie, sekrety, brak zaufania to najgorsze co może spotkać dwojga ludzi. To niszczy, przekreśla wszystko. Nie jesteśmy w stanie tego przetrwać i popycha nas to do strasznych czynów jak w przypadku Maggie. Z drugiej strony coś popchnęło Franka do pójścia w zaparte.

Historia ta to dogłębny obraz rodziny od środka, bardzo intymny, szczery i bolesny tylko jak dla mnie przedstawiony w trochę nudny sposób. Ważne kwestie, ale czyta się ciężko. Drugi raz bym po nią nie sięgnęła, ale wiem, że są czytelnicy lubiący takie pozycje dlatego nie przekreślajcie Cichych dni od razu. Może wy będziecie mieć zdanie odmienne od mojego?

Moja ocena 6/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu MUZA SA

sobota, 11 kwietnia 2020

Stay away- Weronika Dobrzyniecka (38/2020)



Tytuł: Stay away
Autor: Weronika Dobrzyniecka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron:


Stay away to kontunuacja losów Etinet oraz Austina, poznanych w pierwszej części Run away. W zasadzie powieść można przeczytać oddzielnie, ale ja polecam sięgnąć od razu po dwa tomy. Kontynuacja bardzo mi się podobała i już wam powiem dlaczego.

Etinet po traumatycznych przeżyciach, porwaniach, zawiedzionej miłości, zamieszkuje w Paryżu. Ma pracę, studiuje, spotyka się z cudownym chłopakiem. Jej życie to istna sielanka. Do czasu... Na swoim urodzinowym przyjęciu wydaje jej się, że widziała Austina - jej wybawiciela, miłość, ale i niebezpiecznego chłopaka, dla którego życiem jest zabijanie gangsterów. Chłopak jednak ucieka, ale następujące po tym wydarzeniu zdarzenie tylko utwierdzają Eti w tym, że coś się dzieje. Listy z pogróżkami, tajemniczy obserwujący ją mężczyzna w kapturze, pojawienie się Austina i trójki jego przyjaciół, porwania, pościgi, sekrety i kłamstwa dowodzą, że ktoś znowu ktoś czyha na życie Etienette.

Powieść Stay away ma w sobie dobrą energię. Przyciąga jak magnes a ja mam na potwierdzenie tego swój własny wyznacznik. Gdy wracam z pracy po nocnej zmianie teraz o 4 rano i siadam i wiem, że muszę jeszcze choć trochę poczytać kosztem własnego snu to wiedzcie, że książka musi być tego warta. Ta dokładnie taka była. Podczytywałam ją w każdej wolnej chwili, tak mnie zaciekawiła. Jej dynamika sprawiała, że czytelnik czuł się jak na kolejce górskiej. Nagłe zwroty akcji zapierały dech w piersiach, zakończenie i rozwiązanie wszystkich komplikacji dosłownie wbija w fotel. Żeby już tak strasznie nie słodzić to powiem, że kilka wątków rozwinęła bym lekko, ponieważ zostały bez wyjaśnienie, ale to są naprawdę drobniutkie sprawy, których się normalnie nie zauważa.

Bardzo ciekawie pokazana jest relacja między głównymi bohaterami. Coś w deseń - Miłość wszystko zwyciężą, zawsze wybacza. Pomimo konfliktów, ranienia siebie nawzajem bohaterowie jednak stawiają na swoje uczucia i walczą o siebie jak tylko mogą. W tej części swoją dojrzałością zaskoczyła mnie Etinet. Podejmowała racjonalne, mądre decyzje, pokazała pewność siebie, odpowiedzialność. Austin zaś mnie troszkę denerwował. Wiem, ze gra toczyła się o wielką stawkę, ale często tracił głowę i opanowanie. 

Podsumowując, Stay away to bardzo miła odskocznia od własnych problemów, od zwykłych książek obyczajowych, czy kryminałów. Łączy w sobie romans, kryminał, młodzi, charakterni bohaterowie nadają jej wyrazistości. Czyta się szybko, autorka pisze przystępnym językiem. Dużo plusów, dlatego z czystym sumieniem polecam. 

Moja ocena: 9/10

DOROTA


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Novae Res




czwartek, 9 kwietnia 2020

Kronika strasznego dworku- Adriana Johnson - Przedpremierowa recenzja patronatcka (37/2020)



Tytuł: Kronika strasznego dworku
Autor: Ada Johnson
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2020

Mówią, że od przybytku głowa nie boli. 
Deidre MacLeod, seniorka szkockiego klanu, opierająca sie jedynie na podobieństwie do swojej ukochanej kuzynki, postanowiła wcielić Adę do rodziny, a nawet i uposażyć. Decyzją całej rodziny została przekazana stara posiadłość - szkocki dwór Leśna Sadyba. Okazało się, iż ten dwór to nie jakaś tam stara posiadłość tylko przepięknie usytuowany dwór w doskonałym stanie.
Ada przed podjęciem ostatecznej decyzji postanawia spędzić wakacje w dworku wraz z rodziną i przyjaciółkami. Już od pierwszych dni pobytu rodzina spontanicznie przemianowała Leśną Sadybę na Straszny Dworek. Po szeregu dziwnych i niepokojących zdarzeń, które przydarzają  się rezydentom, staje się jasne, że ktoś zdecydowanie chce pozbyć się dziedziczki dworu czyli Ady. Ktoś bardzo skrupulatnie nastawał na życie kobiety i jej bliskich. 

Jaką straszna zbrodnię odkryją? Czy Ada zachowa dworek?

Zwariowane, charakterne przyjaciółki z Kalendarza z Dziewuchami powracają. 
Ach! Jak cudownie znów móc przeżyć z dziewuchami przygodę. Wspaniale mieć przyjaciół, na których zawsze możesz liczyć i pomagają w podjęciu tak ważnej decyzji z jaką zmaga sie główna bohaterka Ada. Od samego początku nie jest przekonana o tym, iż jej się należy ta posiadłość, gdyż tak naprawdę nie jest udowodnione, iż rodzina MacLeod jest spokrewniona z Adą. Wraz z mężem postanowiła, że spędzą wakacje w strasznym dworku i wtedy podejmą ostateczną decyzję. Przez przypadek dowiadują sie o strasznej zbrodni, do której doszło dawno temu. Wraz z rodziną i przyjaciółmi postanowili dotrzeć do szczegółów zbrodni i ciągle przemieszczającego sie obrazu we dworku.


Po raz kolejny autorka udowodniła, iż prawdziwa przyjażń istnieje. Wspaniale jest czytać o perypetiach dziewuch. Jest to jedna z tych powieści, która jak zaczniesz to musisz skończyć i nie ma innej mozliwości. Cięty język, dialogi, pomysły i riposty to tylko garstka tego co znajdziecie w książce. Muszę wspomnieć o tym, iż w powieści przeplata się bardzo dużo bohaterów, a wcale nie czuć przepychu a to jest bardzo trudne, aby stworzyć tak powieść z tyloma bohaterami i nie czuć tłumu.

Książkę można czytać bez znajomości pierwszej części. Stanowi samodzielną powieść. Historia ta pokazuje jak wielkimi wartościami dla człowieka jest miłość, rodzina i przyjażń. Bardzo ciepła, optymistyczna powieść z dodatkiem pazura. Bardzo ciekawa pozycja, od której ciężko się oderwać. Podoba mi sie bardzo otwartość autorki na życie i tematy tabu, które do dziś dla niektórych są nie do przyjęcia. Brawo Ada! Czekam na kolejne przygody dziewuch.


Moja ocena 10/10
Monika 

Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

RUN AWAY -Weronika Dobrzyniecka (36/2020)



Tytuł: RUN AWAY
Autor: Weronika Dobrzyniecka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 545
ISBN: 978-83-8147-332-3

Historia jakich mogłoby być wiele. Nastolatka mocno przeżywająca odejście ojca zaczyna ostro imprezować, sięga po alkohol, narkotyki i przygodne znajomości ze starszymi chłopakami. Po kilku latach wychodzi na prostą, stara się dostać na wymarzone studia, opiekuje się matką alkoholiczką, poznaje nowego chłopaka. I dalej mogłoby być: młodzi zakochują się w sobie i żyli długo i szczęśliwie. Ale tutaj tak nie będzie moi mili.

Etinet wiodła z pozoru normalne życie w Filadelfii. Właśnie zerwała z chłopakiem, który ją zdradzał, miała oddanych przyjaciół, przebolała odejście ojca i z poczucia obowiązku opiekowała się matką alkoholiczką. Do jej szkoły zaczyna uczęszczać nowy uczeń Austin, którego dziewczyna stara się ignorować, ale jest to bardzo trudne. Jej spokojne życie zmienia się w momencie kiedy dziewczyna zdaje sobie sprawę, że ktoś czycha na jej życie. Etinet jest śledzona podczas jazdy samochodem, dostaje pogróżki przez telefon, jej przyjaciel znika a matka zostaje uprowadzona. Dziewczyna jest przerażona, nie ma pojęcia co się dzieje, a z pomocą przychodzi jej nikt inny tylko nowo poznany Austin. Nastolatka nie ma wyboru i musi mu zaufać, razem uciekają przez cały kraj, zmieniając samochody, nocując w środku lasów i przydrożnych motelach. Nawet nie zauważają kiedy między nimi zaczyna powoli rodzić się uczucie. Do czego ich to wszystko zaprowadzi? Czy ta historia będzie miała happy end czy jednak szczęśliwe zakończenie nie jest im pisane?



  1. Przeczytałam to opasłe tomisko i mam mieszane uczucia. Z jednej strony książka jest mimo wszystko wciągająca, pojawiają się coraz to nowe fakty i tajemnice, które na końcu zostają oczywiście wyjaśnione. Podczas czytania cały czas towarzyszy nam nutka niepewności i poczucia zagrożenia, które przeżywają bohaterowie. Mamy możliwość poczytać o Filadelfii i jej okolicach, pojawiają się ciekawe osobowości, zwłaszcza czarne charaktery. Ogółem historia ciekawa choć, no właśnie... dość naciągana.


Nastolatka zabiera z rodzinnego domu tylko kilka ciuchów i ucieka z dopiero co poznanym chłopakiem, też nastolatkiem. On zaś nosi sobie przy sobie broń i zabija wszystkich naokoło z zimną krwią po czym dalej odjeżdżają sobie w siną dal. Dziewczynie porywają matkę, a ta nic sobie z tego nie robi tylko jeżdzi po kraju i cieszy się, że może się przejechać super szybkimi i drogimi samochodami. W jednym momencie Etinet jest zagubioną dziewczynką, która płacze a zaraz przeistacza się w zimną S. i pokazuje, że ona tutaj rządzi.

Powieść zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu nastolatkom i young adult czyli tzw. młodym dorosłym. Powiedzmy, że wiekiem granicznym będzie około 28-30 lat, kiedy to jeszcze podczas lektury możemy przypomnieć sobie tą beztroskę, którą sami przeżywaliśmy kilka lat temu. Bez obowiązków, zobowiązań sami mogliśmy spakować się w jedną walizkę i ruszyć w świat. Że tego nie zrobiliśmy to już inna historia. Podobać będzie się relacja pomiędzy głównymi bohaterami Etinet oraz Austinem, bo i mnie się podobała. Połączenie romansu z thrillerem, miłości z mrokiem i niebezpieczeństwem niezaprzeczalnie wzbudza wielkie emocje. 

Książka dość gruba, ale czyta się szybko, ponieważ jak juz mówiłam jest ciekawa i wciąga. Podobał mi się język, nie był zbyt wulgarny, po zdaniach płynęło się spokojnie i bezproblemowo. Narracja prowadzona w pierwszej osobie, dzięki czemu wszystko widzimy oczami Etinet. Plusem również jest zakończenie powieści, kilka momentów kulminacyjnych, zaskakujących, które wszystko wyjaśniają i rzucają nowe światło na całą historię. 

Młoda autorka zapowiada się dobrze, szczerze to po tym debiucie jestem ciekawa jej kolejnych książek.

Moja ocena 8/10

DOROTA


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Novae Res



sobota, 4 kwietnia 2020

Córka Gliniarza. Rock chick - Kristen Ashley (35/2020)



Tytuł: Córka gliniarza. Rock chick
Autor: Kristen Ashley
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 510

Czemu by nie próbować nowych nazwisk na okładce książki? Ja spróbowałam i choć nie znałam wcześniej Kristen Ashley to był to strzał w dziesiątkę. Jej styl pisania ogromnie przypadł mi do gustu. Żartobliwy, ironiczny, lekki, a jednocześnie bardzo wciągający. Wiadomość, że Córka gliniarza to początek jej nowego cyklu zrobiła mi dzień. Mam również ochotę sięgnąć po poprzednie książki autorki - do tego stoonia mnie do siebie przekonała.

Córka gliniarza opowiada o Indy Savage, która ma spokojne życie, pracę, mieszkanie, przyjaciół. Całe życie kocha się w starszym bracie swojej przyjaciółki, ale niestety nie jest im pisane bycie razem. Do czasu... Pracownik Indy gubi worek diamentów, ściąga kłopoty na dziewczynę, która będzie w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Pomóc może jej nikt inny tylko brat przyjaciółki prowadzący agencję detektywistyczną. Lee i Indy zbliżają się do siebie, ale dużo czasu upłynie zanim wyjdą ze wszystkich kłopotów. Będzie na pewno zabawnie, seksownie, lekko niebezpiecznie i dynamicznie.

Taka właśnie jest cała powieść. Wciąga już od pierwszej strony i nie pozwala nam złapać oddechu do samego końca. Uwielbiam słowne przekomarzania się głównych bohaterów, uwielbiam to napięcie seksualne między nimi, adrenalinę spowodowaną strzelankami, porwaniami. Cała plejada nietuzinkowych bohaterów dopełnia całości a już na zabój polubiłam Indy za jej charyzmę, pyskowanie, własne zdanie, zamiłowanie do rocka. Wydawać by się mogło, że Córka gliniarza to mocniejsza powieść, w której przewijają się gangsterzy, ale zapewniam was, że jest to lekka, zabawna komedia kryminalna, gdzie nie czujemy zagrożenia a ekscytację, ciekawość. Podczas lektury bawiłam się świetnie, nieprzewidywalni Lee i Indy sprawiali, że zupełnie nie było wiadomo czego spodziewać się dalej.

Polecam bardzo serdecznie. Żadna książka już dawno nie sprawiła mi tak wielkiej przyjemności- gwarantuję, że będziecie się dobrze bawić. Dreszczyk adrenalinki i seksowne sceny w powieściach są od czasu do czasu potrzebne.

Moja ocena 9/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu AKURAT