wtorek, 2 lipca 2019

W potrzasku wspomnień - Aleksandra Kosowska - recenzja PATRONACKA (76/2019)



Tytuł: W potrzasku wspomnień
Autor: Aleksandra Kosowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 596
ISBN: 9788381166355

Ta książka to zupełnie coś innego niż to co spodziewałam się po opisie na okładce. Dostałam o wiele, wiele więcej, jestem zszokowana, zauroczona i zachwycona. Początkoo myślałam sobie co też można opowiadać o utracie pamięci przez 600 stron, ale uwierzcie mi, że w książce tyle się dzieje, że dla mnie mogła by mieć spokojnie stron 1000. Mało mi...

Właściciel stadniny koni Mateo pewnego wieczoru ratuje dwudziestokilkuletnią Oliwię przed popełnieniem samobójstwa w jeziorze. Kobieta traci pamięc i jedyne co pamięta to swoje imie, którym podpisała list pożegnalny. Mateo ma swoje powody, aby wściekać się na dziewczynę, która mając całe życie przed sobą postanawia je zakończyć. Poprzez różne zbiegi okoliczności dziewczyna trafia pod jego dach, a jego początkowa nienawiść zmienia się o 180 stopni. Mężczyzna również działa na dziewczynę, lecz nie wie ona czy może pozwolić sobie na uczucie. Nie pamięta kim jest, czy ma rodzinę, może meża i dzieci. Nie wie gdzie wcześniej mieszkała, jakie ma wspomnienia z dzieciństwa, co lubi, co potrafi. Czeka aż wspomnienia zaczną wracać, lecz to co obrazują napawa ją niemałym przerażeniem. Nie są to bowiem wspomnienia sielskiego życia. Podświadomość Oliwii skrywa mroczne sekrety, które usilnie prubują wydostać się na zewnątrz, ale czy nie zmieni co całęgo jej dotychczasowego życia, które zaczyna budować na nowo razem z Mateo? Napływające wizje sprawiają, że biedna dziewczyna ma jeszcze większy mętlik w głowie niż nie pamiętając zupełnie nic. Gubi się w swoich uczuciach, z jednej strony gotowa jest zacząć wszystko od nowa z czystą kartą, a z drugiej czuje, że jest kimś złym i nie zasługuje na nic dobrego, boi się oceniania i odrzucenia osób, które stają się jej bliskie i przez to wpada w coraz większe kłopoty. 


Cóż to była za książka! Zbierałam szczękę z podłogi po każdej z wizji Oliwii, po każdym zaskakującym zwrocie akcji, który fundowała nam autorka. Nie byłam w stanie przewidzieć nawet najmniejszej części z tego co skrywała Oliwii przeszłość. pPodczas lektury popadałam w skrajności w skrajność - od sympatii i wzruszenia po wściekłość i poczucie beznadziei i rezygnacji. Powieść W potrzasku wspomnieć wyzwala w nas mordercze instynkty, ogarnia nas swoim mrokiem gdyż nie zawiera tylko pięknych, ciepłych słów. Pokazuje, że najgorszymi bestiami i potworami są ludzie, ale z drugiej strony to również ludzie przygarniają nas i okazują pomocną dłoń. 

Autorka Aleksandra Kosowska poprzez tą powieść pragnie pokazać nam jak wielką siłę mają w sobie kobiety, co są w stanie znieść i przetrwać. Nie poddają się, walczą za wszelką cenę mimo, że leżą już niekiedy na dnie i są dodatkowo kopane. W takiej właśnie sytuacji znalazła się Oliwia, a jednak ostatkiem sił walczyla o siebie. I choć historia zatacza koło, kobieta myśli, ze to co złę jest już za nią, wsyzstko wraca to ona dalej się nie poddaje. Podziwiam ją za to i szanuję ponieważ po tym co przeszła ja załamałabym się i dawno już poddała, ona zachowała jednak swoją delikatność, radość, serdeczność, którą zjednywała sobie każdego.

Ogromnie polubiłam głównych bohaterów powieści czyli Oliwię i Mateo. Oboje mieli mocne charaktery, byli bardzo skomplikowani, czasami na siłę utrudniali sobie życie, piętrzyły się między nimi niedomówienia, ale relacja jaka się między nimi rodziła sprawiała, że uśmiech sam wstępował na twarz. To było coś pięknego.

Czarne charaktery dodawały powieści smaczku. Interesujące zwroty akcji, które spowodowane były ich zachowaniami przyciągały czytelnika niczym magnes i powieść czyta się z wypiekami na twarzy i ze skrajnymi emocjami. Kontakty Mateo i Oliwii z tymi osobami są naznaczone wielkimi emocjami i skrajnościami, nie sposób przewidzieć co kto zroi, co powie i jak potoczy się sytuacja - dzięki temu książka jest nie do odłożenia.

Mam jedno, jedyne małe ale w stosunku do powieści ale nie wpływa to zupełnie na jej atrakcyjność. Na miejscu aktorki jescze bardziej rozwinęła bym ten najmroczniejszy wątek, aby emocje czytelnika sięgnęły zenitu, ale powieść w obecnej postaci i tak wzbudza mój zachwyt. Jest tu wszystko czego oczekuję podczas czytania powieści. Wielkie emocje, płynąca z powieści nauka, bardzo dobrze wykreowani pohaterowie i ci pozytywni i negatywni, ogromnie ciekawa, sensowna fabuła, cudowne relacje między bohaterami, jest ciekawie, wciągająco i interesująco. Od pierwszej do ostatniej strony powieść trzyma w napięciu i jest po prostu ciekawa. Nie nudzilam się podczas lektury ani chwili a to duży plus. Wielowątkowa fabuła nie sprawia, że czytelnik czuje się zagubiony. Jedynie jest coraz bardziej zaciekawiony, poznaje historię bohaterów dogłębnie, zżywa się z nimi. Jestem oczarowana!

Najbardziej interesującym w powieści wątkiem jest amnezja głównej bohaterki ponieważ dzięki niej stopniowo odkrywamy tajemnice. Nic nie mamy podane od razu na tacy, tylko jak podczas układania puzzli powoli po jednym elemencie wszystko wskakuje na swoje miejsce. A i tak autorka jeszcze na sam koniec potrafi przyciągnąć czytelnika ostatnim sznureczkiem i go jeszcze mocniej zaskoczyć. Przeszłość miesza się w powieśći z teraźniejszością, tajemnice i fakty z przeszłości szokują i zastanawiamy się tylko jak jedna osoba (w tym wypadku Oliwia) jest w stanie wciąż normalnie funkcjonować po wszystkich tych przeżyciach. Tutaj wląśnie jet nauka dla czytelnika- aby nigdy nie poddawać się i choćby nie wiem co walczyć o siebie do samego końca! Nie należy też bać się odepchnięcia, oceniania, tylko trzeba zaufać i powierzyć swoje życie w ręce osób, którym naprawdę na nas zależy. 

Jeśli jesteście ciekawi co przytrafiło się Oliwii, czy była zdolna mimo braku wspomnień zaczać życie od nowa, czy podniosła się z kolan po wszystkich ciężkich przeżyciach to z całego serca zachęcam was do przeczytania W potrzasku wspomnień! To jest lektura dla czytelnika o mocnych nerwach, jest dosadna, ostra ale z drugiej strony ukazuje piękno uczuć i pozytywnych emocji, szokuje i zachwyca! Zapewni wam rozrywkę na długie godziny, ale i jestem pewna, że wiele rzeczy wam uświadomi i nauczy.

Choć przeczytałam ją jakiś czas temu ona dalej siedzi we mnie głęboko i nie zniknie długi czas- tego jestem pewna!

Moja ocena: 10/10

DOROTA


Za możliość przeczytania powieści i objęcia jej patronatem medialnym dziękuję wydawictwu Zysk i S-ka


2 komentarze:

  1. Po takiej recenzji nie odpuszczę sobie, dopóki nie będę mieć książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na maszym fb i Instagrie do wygrania aż 3 książki- zapraszamy😍

      Usuń