środa, 23 października 2019

Pozwól mi kochać -Ilona Gołębiewska (119/2019)



Tytuł: Pozwól mi kochać
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: MUZA S.A
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 458

Każdy autor bądź autorka wypracowuje sobie swój własny styl. Wtedy sięgając po kolejną powieść mamy pewność, nawet bez patrzenia na nazwisko na okładce, iż jest to ten element pasujący do reszty. Ilona Gołębiewska uspokaja czytelników obcowaniem z naturą, pokazuje nam piękne stare miejsca jak teatry, dwory, którym daje drugie życie na kartach powieści. Autorka kusi przekonuje czytelnika do bliższego przyjrzenia się sztuce. Przede wszystkim jej powieści mają to do siebie, iż, choćby była najgrubsza, to zawsze czytelnikowi smutno, że już się kończy.

Pozwól mi kochać to drugi tom sagi o Dworze na Lipowym Wzgórzu. Całość zawierać będzie cztery powieści z czego każda jest oddzielną historią o jednej z kobiet z rodziny Horczyńskich. W poprzedniej części mogliśmy przeczytać o Anieli - właścicielce Lipowego Wzgórza, natomiast teraz spotykamy się z Sabiną Horczyńską, ponad czterdziestoletnią córką seniorki, którą dotknęły przeciwności losu. Kobieta jest wykształconą, pewną siebie osobą, profesorem na wyższej uczelni. Na skutek nieprzewidzianych sytuacji zostaje oskarżona o łapówkarstwo, zatajanie i manipulowanie wynikami badań. W jednej chwili traci ona wszystko - zdrowie, spokój, pracę i dobre imię. Postanawia z Warszawy przenieść się na dwór matki i tak pomieszkać, ale tylko pod warunkiem iż jej rodzicielki w tym czasie tam nie będzie. Konflikt między matką a córką sięgający kilkunastu lat wstecz nie rozwiązał się, wydawać by się nawet mogło iż tylko się pogłębia. Aniela wyjeżdża w podróż po Polsce a Sabina odnajduje się we dworze. Zawiera przyjaźnie, poznaje interesujące osoby, otacza się ziołami i naturą przynoszącą jej ukojenie. Jak to jednak zwykle w życiu bywa spokój burzą tajemnice i te obecne i te z przeszłości, niespodziewane spotkania, nawet samo poznanie prawdy jest bolesne a przecież od dawna wyczekiwane.


Pozwól mi kochać to opowieść o odnajdywaniu siebie na nowo, o przewartościowaniu całego swojego dotychczasowego życia i zastanowieniu się co tak na prawdę jest dla nas ważne. Czy nie lepiej czasem odpuścić i zacząć całkowicie od nowa z czystą kartą? Nic nie jest nam dane na zawsze, wszystko w każdej chwili może runąć jak domek z kart, gdy jednak ma się obok życzliwe osoby, jest nam łatwiej się podnieść i ze spokojem patrzeć w przyszłość. To powieść o tajemnicach, konflikcie na lini matka - córka, o wybaczaniu i zaufaniu.

Powieści Ilony Gołebiewskiej są niczym ciepły koc w jesienny wieczór, albo kubek herbaty ogrzewający dłonie. Są one takim ukojeniem, spokojem, wyciszeniem się. Po kartach powieści się delikatnie płynie, bez zbędnych dramatów, bez nerwów. Nawet jeśli akcja przyspiesza, coś zaskakuje czytelnika to i tak odnajdujemy rozwiązanie, na spokojnie analizujemy sytuację. Takie powieści są potrzebne dla relaksu, odpoczynku, dla zwolnienia tempa i tak pędzącego za szybko świata. Niezmiernie cieszę się na kolejne powieści tej sagi ponieważ zaraz po odłożeniu książki już tęskni się za bohaterami i czuje się żal w sercu, że takie miejsce jak Lipowe Wzgórze nie istnieje naprawdę. A w sumie może istnieje? Kto to wie...?

Powieść polecam serdecznie, zresztą jak wszystkie, które wyszły spod ręki Ilony Gołębiewskiej. Jeśli chcecie poznać ciepłych i życzliwych bohaterów, odnaleźć piękne miejsca czy delektować się obcowaniem z naturą to będzie coś zdecydowanie dla was.

Moja ocena: 10/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MUZA. SA




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz