czwartek, 18 czerwca 2020

Tysiąc nocy bez ciebie - Federico Moccia (66/2020)



Tytuł: Tysiąc nocy bez ciebie
Autor: Federico Moccia
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 411

Federico Moccia i ja spotkaliśmy się przy okazji takich pozycji jak Trzy metry nad niebem czy Tylko ciebie chcę. Było to dawno temu, ale i on pisał wtedy o nastolatkach. Teraz miałam poznać nowego Moccię, ale to spotkanie należało już do trochę mniej udanych.

Główną bohaterką powieści jest światowej sławy pianistka Sofia, która na kilka miesięcy zaszyła się w Rosji, przestała koncertować. Jest rozdarta pomiędzy mężem, z którym nie jest do końca szczęśliwa a Tancredim, mężczyzną, który zawrócił jej w głowie wyniku niezwykłych okoliczności. Suma sumarum kobieta wraca do męża i wiedzie z pozoru normalne życie, przynamniej do czasu aż nie odkrywa, że Andrea ją oszukiwał. Sofia rusza w trasę koncertową, podczas której dochodzi do nieoczekiwanego spotkania dawnych kochanków. Jakie będzie zakończenie tej historii?

Żałuję, że jakoś umknęło mi, że ta powieść to kontunuacja Mężczyzny, którego nie chciała pokochać. Kilka wątków na pewno było by dla mnie jaśniejszych po lekturze pierwszej części. Jednak nie pogubiłam się teraz jakoś strasznie także raczej można przeczytać tylko Tysiąc nocy bez ciebie. Fabuła książki jest ciekawa, osoba Sofii wzbudza sympatię i serdecznie jej kibicowałam oraz wyczekiwałam co ją jeszcze spotka. Nie podoba mi się, że kilka wątków urywa się nagle bez sľowa wyjaśnienia. Zabieg, którwgo użył autor czyli wprowadzenia myśli bohaterów do narracji trzecioosobowej namieszało mi w głowie. Czasem zastanawiałam się o co tutaj chodzi. 

Cała powieść toczy się spokojnym rytmem ale koniec to istne szaleństwo. Za szybko, za niedbale, za mało. Tak jakby trzeba było koniecznie skończyć powieść i wiele scen zostało na szybko nakreślonych na kilku stronach. 

Tysiąc nocy bez ciebie aż kipi od sztuki. Co chwilę znajdujemy wspomnienia o utworach znanych kompozytorów, o obrazach sławnych malarzy oraz o świetnych produkcjach filmowych i aktorach. Bardzo mi się to podoba, sama wyszukiwałam tytuły utworów do przesłuchania czy zapisałam kilka filmów do zobaczenia. 
Akcja powieści dzieje się w kilku krajach i możemy poczuć się jakbyśmy rzeczywiście tam byli, ale zamiast opisu zabytków czy uliczek autor skupił się na restauracjach i pubach, regionalnych potrawach. Ślinka cieknie, wierzcie mi na słowo.

Nie jest najgorzej ale spodziewałam się lepszej lektury. Nie żałuję jednak czasu spędzonego z tą książką ponieważ wyniosłam z niej kilka cennych rzeczy. Między innymi takich, że nie trzeba walczyć z miłością ani poświęcać się dla kogoś kto na to nie zasługuje.

Moja ocena 7/10

DOROTA

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu MUZA SA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz