poniedziałek, 20 maja 2019

Jeszcze się kiedyś spotkamy - Magdalena Witkiewicz (58/2019)


Tytuł: Jeszcze się kiedyś spotkamy
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: FILIA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 500
ISBN: 978-83-8075-682-3

Magdalena Witkiewicz napisała powieść inspirowaną losami swojej rodziny. Jej babcia od czasów II wojny światowej czekała na dziadka autorki, który poszedł na front walczyć. Już sama ta wiedza łąpie za serducho i sprawia, że ma się ochotę poznać tę historię.

Większa część historii osadzona jest w czasach II wojny światowej w Grudziądzu i okolicznych wsiach. Młoda dziewczyna Aniela posiada ukochanego Franciszka, oddanych przyjaciół - Janka, żydowską dziewczynę Rachelę, Joachima, który był Niemcem. Można powiedzieć, że podczas wojny takie zestawienie nie miało prawa istnieć, a jednak ich przyjaźń była niezwykła. Wojna sprawiła jednak, iż wszystko się posypało. Chłopcy poszli na front, Joachim wstąpił do niemieckiej policji,  ludzie ginęli, rodziny się rozsypywały. Miłość jednak potrafiła istnieć nawet w tak ciężkich czasach. Aniela i Franciszek wzięli skromny, wojenny ślub, wkrótce potem poczęli dziecko. Niestety przyszło się im rozstać i odtąd kobieta miała czekać na ukochanego... W końcu powiedział: Jeszcze się kiedyś spotkamy...Tylko ile można czekać, rok, dwa, dziesięć czy jeszcze więcej? Czy warto? Czy jeszcze jest nadzieja? 


Czasy przeszłe w powieści przeplatają się z czasami teraźniejszymi, w których główną bohaterką jest Justyna, wnuczka Adeli. Jej losy w dużym stopniu przypominają losy babki. Justyny chłopak wyjechał do Stanów Zjednoczonych a dziewczyna również czekała i czekałą...i czekała... Magdalena Witkiewicz pisząc taką powieść chciała zwrócić uwagę czytelnika na to, że losy i przeżycia naszych przodków mają na nas ogromny wpływ. Nieświadomie powielamy ich decyzje, zdarzenia, przeszłość wpływa na nas bardziej niż myślimy. 

Autorka przyznaje, że pisanie tej konkretnej powieści wyczerpało ją fizycznie i emocjonalnie. Wcale się nie dziwię ponieważ pisanie o wojnie to czasochłonne i emocjonalne zadanie. Wielkie uznanie za to, jaki research przeprowadziła pisarka na potrzeby powieści. Oprócz dawnych nazw ulic, miejsc pracy, działań wojennych zgadza się nawet tytuł filmu granego w kinie w tamtym okresie. Wojna zaś, czy się o niej mówi, pisze czy też czyta wzbudza zawsze jedne i te same emocje. Wzrusza, przeraża, zdumiewa, nieprzyjemnie zaskakuje. Po lekturze takiej powieści jak Jeszcze się kiedyś spotkamy człowiek docenia każdą sekundę życia, cieszy się z tego co ma, że budzi się codziennie rano w wolnym i bezpiecznym kraju, w pachnącej pościeli z kimś bliskim u boku. Czytanie o prześladowaniach, śmierci na froncie, zaginięciach, zdradach dokonywanych przez przyjaciół jest ogromnie przygnębiające, ale z powieści dowiedziałam się więcej o historii własnego kraju niż na lekcjach w szkole. Doceniam ogromnie taką lekturę, która łączy przyjemne z pożytecznym. 

Nie zrażajcie się jednak do książki po przeczytaniu wcześniejszego akapitu ponieważ powieść ta nie jest dołująca ani zbyt smutna. Historia o II wojnie światowej przelata się z losami grupki przyjaciół w tym okresie. Ukazane tutaj są różne odcienie miłości, nadzieja na lepsze jutro, śluby i porody, kwiaty wciąż kwitną w ogródkach a niebo przybiera czasem różowy kolor. Powieść trzyma również ogromnie w napięciu i oczekiwaniu na to co będzie dalej i jak skończy się cała historia a nawet dwie - Adeli i Justyny. Ponadto nawet po odłożeniu pozostaje w głowie i sprawia, że nasze myśli się kotłują zamiast płynąć spokojnie. 

Losy Adeli i Justyny uczą nas, że warto brać życie takie jakim jest, silna i prawdziwa miłość to nasza siła, z którą jesteśmy w stanie przetrwać wszystko, lepsze jutro kiedyś nadejdzie i... Jeszcze się kiedyś spotkamy!

Ogromnie dobra powieść Magdaleny Witkiewicz, zupełnie inna niż wszystkie, która długo w niej dojrzewała, a kiedy już powstała wzrusza, zachwyca, daje do myślenia, uczy. Apeluję, aby nie przechodzić obok niej obojętnie.

Moja ocena 10/10

DOROTA



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu FILIA



1 komentarz: