piątek, 1 czerwca 2018

Napisz do mnie - Lilia Liszewska, Robert Kornacki



Tytuł: Napisz do mnie
Autor: Lidia Liszewska, Robert Kornacki
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 544
ISBN: 978-83-7976-859-2




Jeden przypadkowy list może zmienić wszystko.
Matylda - romantyczna i zmysłowa malarka, która chce od życia czegoś więcej.
Kosma - dziennikarz radiowy o zniewalającym głosie, którym uwodzi praktycznie każdą kobietę.
Oboje mają po 40 lat i zaczynają dostrzegać, że do ich dotychczasowych związków wdarły się rutyna i fałsz. Ona wierna swojemu mężowi , On kobieciarz, któremu żadna się nie oprze.
Ich znajomość zaczyna się od listu, który Ona napisała do męża, ale nigdy nie zamierzała go jemu dać. Gdy On znajduje w kawiarni list zgubiony przez Nią, zaintrygowany postanawia Jej odpowiedzieć. Na kartkach papeterii powoli rodzi się uczucie. Choć nie są już beztroskimi nastolatkami, jeszcze zdążą zmienić w swoim żuciu wszystko.

Jak to jest u Was ? Wierzycie w przypadek, czy przeznaczenie? 

Na początku kiedy poznałam głównych bohaterów pomyślałam - nie to nie możliwe, aby Oni pasowali do siebie. Kosma kobieciarz, flirciarz.  Nie dość, że prawie żadna kobieta nie może  mu się oprzeć, to na dodatek on żadnej nie odmawia. Mimo to, jest tak pozytywną osobą, że od początku bardzo go lubię. Wprowadza tak dużo pozytywnych emocji, że uśmiech nie schodził mi podczas czytania z twarzy.
Matylda zaś jest kobieą z klasą, delikatna, zmysłowa. Kochała bardzo swojego męża, lecz czuła, iż życie przecieka im miedzy palcami. Nie miała już ochoty wypełniać sama pustki, która wpełzała na miejsce męża. Co z tego, że miała wszystko, drogie perfumy, ciuchy, jak było to życie bez miłości, gdyż jej mąż wiecznie pracował i był w podróży. 

Kosma znalazł list który Matylda zgubiła i tak strasznie go zaintrygował, że postanawił odpisać. 
W ten sposób poznali się i w sobie zakochali. Wystarczył jeden spacer, jeden dotyk, pare słów, by stracić dla siebie głowę i poczuć motyle w brzuchu. Jeden rozwód był w trakcie a drugi również był tylko formalnością. Rozumieli się praktycznie bez słów, a gdy już byli ze sobą to każda sekunda miała znaczenie.  Znaleźli swoje mejsce na ziemi i, mimo że jak na razie był to domek, który po  remoncie miał zostać pracownią oraz stodoła z której miał powstać  ich dom, to było  najpiękniejsze miejsce na ziemi. Niestety los nie był tak łaskawy i piękny jak ich miłość- bo była ona piękna, namiętna, gorąca oraz szalona. Wyrok który zapadł był jak grom z jasnego nieba - a raczej ciemnego.

,,Właśnie teraz, kiedy zakochał się tak mocno, że wreszcie poczuł, o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy spotkał ją. A przecież mógł nie spotkać, nie schylić się po ten list w pieprzonej Żółtej Ciżemce. A skoro tak, to po co to wszystko? Co za cholerna ironia losu...Czyżby poznali się tylko po to, by teraz musiał ją zostawić? Jak jej to powiedzieć? Bo w to, że  powinien ją od siebie uwolnić jak najszybciej, nie wątpił ani chwili. Nie wyobrażał sobie, że narazi ją na trud obcowania z pokraką, jaką niebawem się stanie...,,

Ich szczęście było tak dostępne, tak blisko. Potrzebowali tylko siebie na wzajem. Lecz to niebyło im dane. 

Poruszająca, piękna opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości. O namiętności, emocjach prosto z serca i listach takich jakich nie pisze nikt. Bardzo duża dawka emocji dla czytelnika, tych dobrych jak i smutnych. Polecam serdecznie.


Autorzy mówią, iż gotowa jest już kontynuacja losów bohaterów. Wszystko wskazuje na to, że już jesieią ukaże się kontunuacja losow bohaterów i druga część powieści. Jeśli również spodoba się czytelnikom, niewykluczone, że powstanie trzecia część. Liszewska i Kornacki przyznają, że seria przewidziana jest na trylogię. Cieszycie się? Ja jedno wiem na pewno - nie sposób przeczytać pierwszą część i nie skusić się na następne. Osobiście nie mogę się już ich doczekać.


Moja ocena 10/10


MONIKA


O autorach:
Lilia Liszewska - zadebiutowała przed laty dedykowaną swoim dzieciom (Julii i Jackowi) Malinową opowieścią, historią kochającej muzykę dziewczynki-Marianny. Muzykę kocha też sama autorka, ma na swoim koncie płytę nagraną z chórem gospel. Dziesięć lat temu opuściła Bełchatów i osiadła na Mazurach, gdzie w bajkowej scenerii maluje, pisze i we własnej pracowni prowadzi warsztaty ceramiczne.

Robert Kornacki - w swoim życiorysie połączył do tej pory Wrocław, Łódź i Bełchatów, choć jak sam przyznaje-nie powiedział jeszcze w tej kwestii ostatniego słowa. Z zamiłowania etnolog, zawodowo związany od dwóch dekad z mediami. Jako siedemnastolatek debiutował w radiu, później współtworzył telewizje, prowadził gazety. Ojciec Michaliny Vesny i Mikołaja Kosmy.

1 komentarz:

  1. Pisanie listów w tych czasach to już takie niespotykane. Napewno sięgne po lekturę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń