wtorek, 25 czerwca 2019

ZŁO W ZARODKU - J.A.Redmerski - Recenzja PRZEDPREMIEROWA (73/2019)



Tytuł: Zło w zarodku
Autor: J.A.Redmerski
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 273


Victor Faust to bezwzględny zabójca. Zrzesza wokół siebie ludzi podobnych jemu i razem z nimi tworzą Zakon czyli organizację zajmującą się eliminowaniem przestępców, innych zabojców, członków mafii. Przywódca starannie wybrał członków swojego zakonu, przetestował ich lojalność, wytrzymałość na ból. Wydawać by się mogło, że po wszystkich ciężkich przeżyciach teraz już nic nie zakłóci spokoju i pracy jego i pracowników. Ale czy w życiu można być czegokolwiek pewnym? Chyba tylko zmiany...

Pewnego dnia najbliższe osoby członków Zakonu zostają porwane a nieznajoma kobieta imieniem Nora zaczyna pogrywać sobie z Victorem, Izabel, Frederikiem, Niklasem i innymi. Co dziwne kobieta daje się porwać i zakuć w kajdany, nie przeszkadza jej to... Nie walczy za pomocą noża czy pistoletu. Prowadzi doskonale przemyślaną grę, podczas której każdy z czlonków Zakonu musi wyznać jej swój najmroczniejszy, najgłębiej skrywany sekret, o którym inni nie mają pojęcia. Nasuwa się pytanie co mają do ukrycia płatni zabójcy i czy po odkryciu prawdy zakon Victora przetrwa a jego członkowie dalej będą sobie bezwarunkowo ufali?


Książka majstersztyk! Zło w zarodku to już czwarty tom serii W towarzystwie zabójców. Poprzednie części: Zabić Sarai, Drugie życie Izabel czy Łabędź i Szakal obfitowały w wartką akcję, pościgi, ucieczki, strzelanie, zabijanie. Powodowały przyspieszone bicie serca, szybszy oddech. Pozwoliły na polubienie bohaterów, Victor Faust to bezwzględny zabójca. Zrzesza wokół siebie ludzi podobnych jemu i razem z nimi tworzą Zakon czyli organizację zajmującą się eliminowaniem przestępców, innych zabojców, członków mafii. Przywódca starannie wybrał członków swojego zakonu, przetestował ich lojalność, wytrzymałość na ból. Wydawać by się mogło, że po wszystkich ciężkich przeżyciach teraz już nic nie zakłóci spokoju i pracy jego i pracowników. Ale czy w życiu można być czegokolwiek pewnym? Chyba tylko zmiany...

Pewnego dnia najbliższe osoby członków Zakonu zostają porwane a nieznajoma kobieta imieniem Nora zaczyna pogrywać sobie z Victorem, Izabel, Frederikiem, Niklasem i innymi. Co dziwne kobieta daje się porwać i zakuć w kajdany, nie przeszkadza jej to... Nie walczy za pomocą noża czy pistoletu. Prowadzi doskonale przemyślaną grę, podczas której każdy z czlonków Zakonu musi wyznać jej swój najmroczniejszy, najgłębiej skrywany sekret, o którym inni nie mają pojęcia. Nasuwa się pytanie co mają do ukrycia płatni zabójcy i czy po odkryciu prawdy zakon Victora przetrwa a jego członkowie dalej będą sobie bezwarunkowo ufali?

Nora, która w tej części gra pierwsze skrzypce to kobieta duch- nie można jej znaleźć w żadnej bazie, ani po odciskach palców ani po wynikach krwi. Jest przepiekną, acz zimną blondynką, odporną na ból, bezwzględną, zdeterminowaną i wydawać by się mogło gotową na śmierć. Wie jednak jak pociągać za sznureczki by nawet zabójcy tańczyli tak jak ona im zagra. Nigdy jeszcze w żadnej powieści nie spotkałam tak umiejętnie wykreowanej manipulatorki. Oberwowanie zachowania Nory jest fascynujące, każdy jej gest, słowo, mina są genialnie przemyślane i opisane. Członkowie Zakonu sami nie wiedzą co o niej myśleć! Ta kobieta wie o nich zdecydowanie więcej niż oni sami o sobie!

Książka fascynuje już od pierwszych stron. Nie sposób odłożyć jej nie poznawszy sekretów członków zakonu. Jakaś część w nas skrycie kibicuje Norze - my perfidnie też chcemy poznać wszystkie grzeszki zabójców. I jeśli mieliśmy jakiekolwiek podejrzenia co to może być to gwarantuję, że autorka was zaskoczy. Nie spodziewałam się nawet połowy tego co przeczytałam w tej książce! Tajemnice, które ujrzą światło dzienne będą miały moc zabijania, moc nastawienia członków Zakonu przeciw sobie do czego dąży Nora.

Mroczna, wciągająca i zaskakująca! Tyle wystarczyło by powiedzieć, aby podsumować całość. Ja jednak pokuszę się na jeszcze kilka słów.

Fenomenalna konstrukcja przeszłości i teraźniejszości bohaterów, zwroty akcji w najmniej przewidywanych momentach trzymają czytelnika w swoich szponach i nie wypuszczą dopóki nie poznamy wszystkich faktów. Zło w zarodku wstrząśnie nami do głębi! To jest taka lektura, po której jeszcze długo nie można sobie poradzić z własnymi myślami.



Serdecznie polecam i czwarty tom i wszystkie poprzednie. Ale uważajcie bo ta lektura zdecydowanie niebezpiecznie wciąga!

Moja ocena 9/10

DOROTA


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu NieZwykłe


2 komentarze:

  1. W takim razie rozejrzę się za pierwszym tomem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Właśnie wpadły mi kolejne 4 pozycje do czytania 😁 No ale po tym co przeczytałam po prostu nie mam innego wyjścia, jak tylko się za nie zabrać

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń