niedziela, 2 grudnia 2018

*** Świąteczny wywiad z Magdaleną Witkiewicz ***








Moi kochani czytelnicy! Dzisiaj wpis wyjątkowy!





Magdalena Witkiewicz, autorka cudownych powieści takich jak Po prostu bądź, Szkoła żon, Pudełko z marzeniami, Czereśnie zawsze muszą być dwie, Po prostu bądź (oraz wielu innych), a także opowiadania w najnowszej książce wydawnictwa FILIA - Zakochane Zakopane udzieliła nam wywiadu i opowiada o swoich świętach Bożego Narodzenia.

Ciekawi czy pani Magdalena pucuje szyby na błysk lub o jakim prezencie od Mikołaja marzy w tym roku? Zapraszam do czytania!


Wywiad z Magdaleną Witkiewicz:


Obydwie Zaczytane: Czym dla pani są święta Bożego Narodzenia i czy w ogóle lubi pani ten czas w roku? Magdalena Witkiewicz: Bardzo lubię ten czas. Najbardziej kocham przygotowania do świąt. Ale nie chodzi mi o przygotowania związane z myciem okien, czy sprzątaniem każdych zakamarków szafy. Kocham jednak ten czas, gdy dekoruję dom, słucham świątecznych piosenek, kupuję i pakuję prezenty. W tym roku listopad mnie bardzo sponiewierał, więc z niecierpliwością czekam na grudzień, kiedy to będzie można cieszyć się nadchodzącym świątecznym czasem.
OZ: Jak spędza pani święta Bożego Narodzenia? Wspólne biesiadowanie przy stole czy raczej aktywne spędzanie czasu? MW: W zeszłym roku byłam w czasie świąt na diecie. I zauważyłam, że gdy się nie je w święta, to naprawdę czasem nie można znaleźć wspólnego języka z rodziną! (śmiech). Oczywiście staram się spędzać czas inaczej niż przy stole, ale zwykle jest to rozmowa z bliskimi. W codziennym życiu ciężko czasem znaleźć te chwile, by po prostu pobyć z bliskimi. W tym roku dzieci dostaną na Gwiazdkę gry planszowe, więc wiem co będę robić. Mikołaj przyniesie takie, które będą satysfakcjonowały również mnie! OZ: O co poprosiła pani w tym roku pisząc list do Świętego Mikołaja? MW: Zawsze piszę list do Mikołaja, podając odpowiednie linki do sklepów internetowych. Dziwne tylko, że w adresie podaję mojego męża. Zawsze wysyłam mu kilka propozycji. W tym roku to jest szczotka prostująca włosy, perfumy, chciałabym też bon do jakiejś internetowej księgarni, bo jest kilka książek, które chciałabym sobie kupić, może nawet zrobię listę… OZ: Jaki był najpiękniejszy prezent, który znalazła pani pod choinką? Jaki wyjątkowy prezent ktoś bliski otrzymał od pani? MW: Najpiękniejszym prezentem był prezent, który dostałam w szóstej klasie szkoły podstawowej. Była to pierwsza płyta winylowa. Wtedy jeszcze nie było CD! Była to płyta Pet Shop Boys. Ależ się ucieszyłam. A prezent, który ja zrobiłam? A to nie Mikołaj daje prezenty? (śmiech) OZ: Bez jakiej potrawy na wigilijnym lub świątecznym stole nie wyobraża sobie pani świąt? Chętnie poznamy też przepis na tą potrawę. MW: Nie wyobrażam sobie Wigilii bez karpia mojej mamy. To filety, smażone i potem obłożone dużą ilością zeszklonej na maśle cebuli i obowiązkowo do tego ziemniaki gniecione. Bez tego nie ma świąt! Moje dzieci z kolei kochają kluski z makiem. Ciasto robię sama, takie jak do makaronu, a mak taki jak do makowca. I to wszystko razem daje przepyszną słodką potrawę. (ależ zgłodniałam!) OZ: Proszę podzielić się z nami swoim najmilszym wspomnieniem z dzieciństwa z okresu świąt Bożego Narodzenia.
MW: Wszystkie wspomnienia były miłe. Zawsze był u nas zwyczaj, że jedliśmy wieczerzę wigilijną, a potem było wietrzenie pokoju i w tym czasie przychodził Mikołaj. Chociaż do nas zawsze przychodził Gwiazdor. I nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie mój tata zje wszystkie 12 potraw i będziemy mogli oczekiwać Gwiazdora, który zawsze pojawiał się wtedy, kiedy był otwarty balkon. I oczywiście nigdy nie dałam rady się z nim spotkać…. OZ: Jakie tradycje świąteczne obchodzi pani z rodziną? A może zna pani jakieś zabobony związane z Bożym Narodzeniem? MW: U nas Święta są takie typowe, jak w wielu polskich domach. 12 potraw, biały obrus, choinka. A zabobony? W Wigilię pierwszy powinien odwiedzić dom mężczyzna. To pamiętam. A więcej? Podobno jaka Wigilia taki nadchodzący rok. OZ: Czy przywiązuje pani dużą wagę do ciast pieczonych własnoręcznie w domu, do dokładnie umytych okien i podłóg czy uważa pani, że w świętach chodzi jednak o coś innego? MW: Do ciast tak, do jedzenia również, ale umyte okna, podłogi i porządki świąteczne są dla mnie mniej istotne, Oczywiście nie lubię bałaganu i lubię, gdy jest posprzątane, ale nie panikuję, gdy nie mam umytych okien i porządków w szufladach. Ważne, by w naszych życiowych szufladach było w miarę poukładane. OZ: Czy w całym świątecznym rozgardiaszu znajduje pani czas na pisanie, czytanie powieści? Co może pani polecić naszym czytelniczkom do czytania podczas tego okresu? MW: Na pisanie nie znajduję czasu. To czas dla rodziny, a nie na pracę. A na czytanie – zawsze. Co ja będę czytać? Jeszcze nie wiem. A czytelnikom polecam najnowszą antologię świąteczną Zakochane Zakopane, tam jest też moje opowiadanie, a jak ktoś jeszcze nie czytał Pudełka z marzeniami, to też zachęcam. W sam raz lektura na święta! OZ: Czego chciałaby pani życzyć naszym czytelniczkom z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia? MW: Miłości, spokoju. Tego, by znalazły trochę czasu, by się zatrzymać w tym życiowym pędzie. By nie MUSIAŁY. By robiły tylko to, co chcą i co sprawia im przyjemność i zapewnia spokój i ciepło w sercach!




Ogromnie dziękujemy za udzielenie wywiadu i życzymy pani Magdalenie zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego, pełnego weny Nowego 2019 Roku!



OBYDWIE ZACZYTANE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz