piątek, 23 listopada 2018

Uwierz w miłość Calineczko - Natalia Sońska



Tytuł: Uwierz w miłość Calineczko
Autor :Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 384
ISBN: 978-83-7976-023-7


Lubicie ciepłe kakao i włąsnoręcznie, domowo pieczoną chałkę z masłem lub dżemem? Taką jeszcze na ciepło? Jeśli tak to koniecznie przygotujcie sobie taki zestaw, dołóżcie gruby, puszysty koc i tak zaopatrzeni śmiało możecie zasiąść do lektury najnowszej, świątecznej powieści Natlii Sońskiej. Pewnie myślicie, ale dlaczego akurat z chałką a nie dajmy na to z pączkiem czy tabliczką czekolady? Kto przeczyta ten się dowie, dlaczego chałka - ja sama smaka narobiłam sobie na ten włąśnie wypiek czytając tą powieść.

Powieści Natalii Sońskiej biorę w ciemno, nie muszę czytać blurbów, opisów na okładce, nie muszę nawet widzieć okładki- ja po prostu wiem, że jeśli na książce będzie jej nazwisko, nie może ona być zła. Tak też było i w tym przypadku, nie zawiodłam się.

Poznamy tutaj historię młodej dziewczyny Mai, mieszkanki Zakopanego, singielki, pracowniczki biura nieruchomości. Dziewczyna całe dziecinstwo mieszkała w domu dziecka, gdyż mama zostawiła ją zaraz po urodzeniu a ukochana ciocia Rozalia nie mogła przyjać jej pod swój dach z podwodu złych warunków finansowych. Przyjmowała jednak siostrzenicę na każde wakacje, święta i ferie, stała się dla niej przwdziwą matką, a zaraz po 18 urodzinach wzięła dziewczynę do siebie i dała jej nie tylko dach nad głową ale i wielką miłość. Jedyne co spędza sen z powiem cioci to to, że dziewczyna nie poznała jeszcze miłości swojego życia, ona zaś twierdzi, że na miłość się czeka a nie szuka jej na siłę. Maja ma również przyjaciela Bartka, z którym kiedyś byli parą. Nie zaiskrzyło między nimi jednak wobec tego zostali naprawdę dobrymi przyjaciółmi.


Dziewczyna wiedzie spokojne, szczęśliwe życie z ciocią i przyjaciółmi. Odwiedza i pomaga starszej sąsiadce pani Anieli, u której włąśnie poznaje jej wnuka Wojtka, jak się również okazuje kolegę szkolnego Bartka. Dlaczego jednak Wojtek pała do Mai wyraźną niechęcią, czasem wręcz nienawiścią skoro dziewczyna nic mu nie zrobiła. Mężczyzna omal nie rozjechał jej swoim autem, rzuca kąśliwe komentarze, ucieka przed nią... Mai jest przykro a w dodatku zupełnie tego nie rozumie. Ma zresztą mnóstwo innych problemów na głowie. Rodzice Bartka i jej ciocia organizują potajemny ślub dla (nie)zainteresowanych, Maja znajduje panią Anielkę nieprzytomną u siebie w domu, w pracy trzeba przygotować się do sprzedaży naprawdę dużej i drogiej działki. W dodatku święta za pasem... A może w święta Bożego Narodzenia zdarzy się cud i Wojtek choć trochę zmieni swoje wrogie nastawienie? 

Nie powiem, że "Calineczka" (użyję tego skrótu myślowego) jest kontynuacją, bo nie jest. Ale to miłe w kolejnej książce spotkać bohaterów, których polubiło się we wczesniejszych powieści. I tak na przykład w Calineczce pojawiają się w krótkich epizodach bohaterowie z "Obudź się Kopciuszku" (którą to powieść też ogromnie polecam). A jeśli już przy bohaterach jesteśmy to przy nich zostańmy. Ja nie wiem jak Natalia to robi... ja uwielbiam każdego z jej bohaterów. Są oni dla mnie tak prawdziwi, realni, jakby stali obok a ja miałabym szansę na zapoznanie i przyjaźń z nimi. Ogromnie podoba mi się kreacja zwłaszcza głównej bohaterki w każdej z książek autorki. Choć każda jest inna, ma inne przejścia, inaczej wygląda, zachowuje się to uwielbiam każdą z osobna tak samo. Dla mnie ich przygody mogly by trwać i trwać... echhh.



Co jeszcze urzeka mnie w twórczośći Natalii? Pisze ona bardzo dojrzale co już kiedyś wspominałam. Porusza niełatwe sprawy jak rozwody, straty bliskich. W Calineczne duży nacisk kłądzie na to, że główną bohaterkę matka porzuciła zaraz po urodzeniu, przebywanie tejże w domu dziecka, pomieszkiwanie u cioci w Zakopanem jedynie podczas ferii i wakacji z braku innej możliwośći. Poznać możemy odczucia bohaterki, jak ją ta sytuacja ukształtowała (obawa przed poważniejszymi rozmowami w życiu, chęć przeczekania wszystkiego niż podejmowania działania, myślenie, że "samo się ułoży). Podziwiam za podejmowanie się takich tematów, ale chylę głowę za wyborne ich opisanie, rozpracowanie, wywołanie ogromnych emocji u czytelnika.

Cóż jeszcze znajdziemy w "Calineczce"? Spokojną akcję, bez zbędnych wielkich kryzysów i fajerwerków. Normalne relacje przyjacielskie, koleżeńskie, wątek miłosny z kilkoma zawirowaniami, ale jak mówię nie są to wielkie tragedia lecz drobne nieporozumienia. Kłótnie między przyjaciółmi również, ale i powroty. Cudownie pokazaną miłość pomiędzy siostrzenicą a ciocią, pomoc i wzajemną życzliwość sąsiedzką i coś o czym mogę czytać i czytać. ZAKOPANE! Natalia na kartach powieści tak przekazuje klimat gór, dosłownie pokazuje nam najpiękniejsze widoki zarówno z Krupówek, knajpek góralskich gdzie kusi nas tradycyjnym jedzeniem, jak i ze szlaków. A pisze o tym tak plastycznie, że ten kto nie ma wrażenia, że tam jest na 100 procent zechce, tak jak zreszta i ja, się tam wybrać.

Książka idealna gdy ktoś potrzebuje wyciszenia, spokoju, czystej esencji relaksu przy lekturze. Nie jest ona wymagająca, ale otula cudownie swoim ciepłem, daje nadzieję, zapewnia atrakcje turystyczne i pubudza kubki smakowe. Pokazuje jaką siłę ma przyjaźń, miłość i rodzina. I przede wszystkim pokazuje, że na miłość zdecydowanie warto czekać bo to ona wie kiedy ma do nas przyjść.



Moja ocena 9/10

DOROTA




Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwo CZWARTA STRONA



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz